Pieniądze na edukację sześciolatków w szkołach w 2009 r. samorządy będą mogły pozyskiwać z 0,6 proc. rezerwy subwencji oświatowej. Tym samym na inne zadania z rezerwy będzie mniej środków. Pieniądze na zadania związane z obniżeniem wieku szkolnego miały pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa. Po cięciach budżetowych z 347 mln zł na ten cel zostało 40 mln zł. Wnioski będzie można składać w ramach 0,6 proc. rezerwy subwencji oświatowej, która jest przeznaczana m.in. na remonty w szkołach, doposażenie nowych szkół, odprawy dla nauczycieli.
Wśród kryteriów podziału rezerwy subwencji oświatowej jest również kryterium związane ze wzrostem zadań szkolnych i pozaszkolnych od początku roku i od września. - Jeżeli liczba uczniów w samorządzie wzrośnie w stosunku do września poprzedniego roku, bez względu na to, czy będą to sześciolatki, czy inna grupa uczniów, to samorządy mogą występować o środki z tego kryterium – poinformowała, 24 lutego wiceminister edukacji Krystyna Szumilas podczas posiedzenia zespołu edukacji komisji wspólnej rządu i samorządu.
- Od 1 stycznia 2010 r. sześciolatek, który zostanie uczniem w szkole zostanie objęty subwencją oświatową – dodała wiceminister. Zaznaczyła także, że sześciolatek, który pójdzie do oddziału przedszkolnego w szkole to przedszkolak, który jest finansowany z budżetu samorządowego.
Zdaniem samorządowców trudno przewidzieć, ile sześciolatków trafi od września do szkół. Może się okazać, że pieniądze z 0,6 proc. rezerwy, która w tym roku wynosi ponad 200 mln zł, będą niewystarczające.
- Od 1 stycznia 2010 r. sześciolatek, który zostanie uczniem w szkole zostanie objęty subwencją oświatową – dodała wiceminister. Zaznaczyła także, że sześciolatek, który pójdzie do oddziału przedszkolnego w szkole to przedszkolak, który jest finansowany z budżetu samorządowego.
Zdaniem samorządowców trudno przewidzieć, ile sześciolatków trafi od września do szkół. Może się okazać, że pieniądze z 0,6 proc. rezerwy, która w tym roku wynosi ponad 200 mln zł, będą niewystarczające.
MEN szuka także innych źródeł finansowania obniżenia wieku szkolnego. - Dzisiaj ze względu na sytuację finansową w kraju i kryzys ograniczono środki w rezerwach celowych i w związku z tym nie możemy tego zadania w całości finansować z budżetu państwa - dodała Szumilas.
Resort szacuje, że we wrześniu 2009 r. do szkoły pójdzie ok. 30 proc. sześciolatków.
Resort szacuje, że we wrześniu 2009 r. do szkoły pójdzie ok. 30 proc. sześciolatków.
Ale w wydziałach edukacji największych miast tego nie potwierdzają. Z 4,1 tys. krakowskich rodziców tylko 74 zadeklarowało, że ich sześcioletnie dzieci pójdą do szkoły. We Wrocławiu chce tak zrobić zaledwie 9 proc. rodziców.
Dlaczego tak mało? Dzieci, które pójdą do szkół, uczyć się będą według nowej tzw. podstawy programowej. Zdaniem nauczycieli dla sześciolatków jest ona zbyt wymagająca. Sześciolatek powinien opanować alfabet, a nauczyć ma się tego z książek dla siedmiolatków, w których aż roi się od błędów. To zdaniem "Metra" przyczyny, dla których rodzice obawiają się posyłać sześcioletnie dzieci do szkoły.
Dlaczego tak mało? Dzieci, które pójdą do szkół, uczyć się będą według nowej tzw. podstawy programowej. Zdaniem nauczycieli dla sześciolatków jest ona zbyt wymagająca. Sześciolatek powinien opanować alfabet, a nauczyć ma się tego z książek dla siedmiolatków, w których aż roi się od błędów. To zdaniem "Metra" przyczyny, dla których rodzice obawiają się posyłać sześcioletnie dzieci do szkoły.
Źródło: Serwis Samorządowy PAP, 23 i 26.02.2009 r.