Zdaniem Marka Olszewskiego, wójta gminy Lubicz i wiceprzewodniczącego Związku Gmin Wiejskich, rządowy projekt aby to samorządy decydowały o zwiększeniu pensum nauczycielskiego jest unikiem ze strony rządu. - W ten sposób rząd przyznał, że chce, aby nauczyciele więcej pracowali, ale nie ma odwagi przeprowadzić tego oficjalnie. I podrzucili to jajo samorządowcom - powiedział Olszewski w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
„ Z tego wyniknie tylko totalna awantura. Dotąd walczyliśmy co roku ze związkami zawodowymi o regulamin płac. A teraz czeka nas walka o to, czy polonista ma prowadzić więcej lekcji, czy może matematyk. Samorządy nie będą się narażały ludziom i pewnie nie skorzystają w ogóle z tej możliwości. Przypuszczam, że to będzie martwy przepis” – mówi Olszewski.
Zdaniem dziennikarzy "Polski" - wiele samorządów podniesienie pensum już rozważa. Bo to szansa na oszczędności w lokalnych budżetach i uporządkowanie zatrudnienia w szkołach.
Stanisław Świerczek, szef wydziału edukacji w Tarnowie: - U nas, jak w całym kraju, mamy nadmiar nauczycieli. A to generuje koszty. Ale zdaję sobie sprawę, że to od razu wywoła protesty i tłumaczenia, że nauczyciel drugie tyle pracuje w domu - przyznaje.
- Jeśli podniesiemy pensum, zwolnienia nauczycielom grozić nie powinny. Do naszych przedszkoli dotarł już wyż demograficzny, który wkrótce przejdzie do szkoły - przypuszcza naczelnik wydziału edukacji w Skierniewicach Iwona Górniak.
Opole zakłada, że dzięki podniesieniu pensum klasy będą mniej liczne. - Ale rozważamy też możliwość ograniczenia liczby nauczycieli, bo przy zwiększonym pensum te same zadania może wykonywać mniej - nie kryje rzecznik prezydenta Opola Mirosław Pietrucha.
- Gdybym był samorządowcem, podniósłbym pensum. Grzech nie skorzystać. Ale to będzie oznaczało zamykanie mniejszych szkół i zwolnienia, zwłaszcza nauczycieli przedmiotów, z których zaplanowano jedną czy dwie lekcje tygodniowo – uważa Jan Karaśkiewicz z ZNP w Psarach Śląskich.
18 sierpnia kolejne negocjacje nauczycieli z MEN. Poza wycofaniem zmian w Karcie nauczyciela związkowcy żądają 50-proc. podwyżek i prawa do wcześniejszych emerytur. Na to ostatnie rząd nie daje szans. A to oznacza, że 1 września w szkołach będzie pogotowie strajkowe. Kilka tygodni później - strajk.
 
Źródło: Gazeta Wyborcza, Dziennik „Polska”, 8.08.2008 r.