We wrześniu 2012 r., po otrzęsinach organizowanych przez Gimnazjum Salezjańskie w Lubinie (Dolnośląskie), na stronie internetowej szkoły pojawiły się zdjęcia z imprezy. Widać na nich siedzącego ks. dyrektora Marcina Kozyrę i klęczących przed nim pierwszoklasistów, którzy mieli zlizywać albo dotykać ustami białej piany na jego kolanach. Obok dyrektora stał pojemnik ze sprayem.
W ramach prowadzonego śledztwa, które ma wyjaśnić, czy zachowanie dyrektora szkoły uczestniczącego w otrzęsinach nie nosi znamion przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, prokuratura poprosiła o opinię biegłych.
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz, opinię w tej sprawie wydał znany seksuolog prof. Lew Starowicz. „Biegły ocenił, iż nie ma podstaw do stwierdzenia, aby czynności małoletnich uczniów poniżej lat 15 podejmowane w ramach zabawy +otrzęsiny+ miały charakter seksualny. Nie wchodzą one w zakres pojęcia +inna czynność seksualna+. Nie ma także podstaw do uznania, iż zachowanie dyrektora miało charakter popędowy” - przekazała rzeczniczka.
Do tej pory prokuratura przeanalizowała dokumentację dotyczącą otrzęsin i przesłuchała ponad 110 osób - rodziców dzieci, nauczycieli i animatorów uczestniczących w otrzęsinach. Teraz ma się szczegółowo zapoznać z liczącą kilkadziesiąt stron ekspertyzą i zdecydować o dalszych losach śledztwa.
Po wydarzeniach w lubińskim gimnazjum kontrolę wszczęło również Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Uznano, że otrzęsiny w salezjańskiej szkole naruszają godność uczniów.
Głos zabrali również uczniowie, animatorzy otrzęsin, rodzice oraz nauczyciele, którzy na stronie internetowej gimnazjum umieszczali komentarze broniące ks. Kozyrę. On sam, tuż po opisaniu sprawy przez media, twierdził, że ten moment otrzęsin, kiedy "dziewczynki i chłopcy dotykają ustami pianki do golenia, jest praktykowany od wielu lat" i nigdy nie wywoływał ani takiego zamieszania, ani oburzenia rodziców czy uczniów.
Uczniowie i organizatorzy otrzęsin w liście opublikowanym na stronie szkoły napisali, że "ksiądz miał za zadanie przyjąć jedynie, nie ubliżając nikomu, hołd "kociaków", po czym symbolicznie pasować ich na uczniów".
Po fali krytyki Towarzystwo Salezjańskie z Wrocławia zdecydowało, że nie będzie więcej otrzęsin w gimnazjum w Lubinie.(PAP)
Polecamy: Biegli ocenią, czy podczas otrzęsin w salezjańskim gimnazjum nie doszło do przestępstwa