Badanie "Jak żyją i uczą się gimnazjaliści, a jak licealiści" przeprowadzono na zlecenie Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Prowadzono je od marca do października tego roku metodą etnograficzną poprzez wywiady z uczniami i całodobowe obserwacje pojedynczych dni ich wakacji.
Wywiadom i obserwacjom towarzyszyła m.in. miesięczna obserwacja rozmówców w serwisach społecznościowych. W badaniu uczestniczyło 77 uczniów gimnazjów i liceów z różnych miejscowości w Polsce.
Jak zauważyła współautorka badania Marta Byrska, podczas środowej prezentacji jego wyników czas gimnazjum to czas fizycznej przemiany z dziecka w dorosłego.
"Gimnazjalista jest jak hybryda zawieszona między dzieciństwem, a dorosłością" - podkreśliła. Według niej, to właśnie to zawieszenie jest źródłem wielu napięć w kontaktach z rodzicami, czy ze szkołą, gdyż raz oczekuje się od nich dorosłych, a raz dziecięcych zachowań.
Gimnazjalista ma potrzebę otaczania się rówieśnikami, wspólnego przechodzenia przez "czas przepoczwarzania się" - dodała. U chłopców liczy się ekipa, czyli grupa rówieśników, najczęściej mieszkających w pobliżu; mogą oni mieć bardzo różne zainteresowania.
Dla dziewcząt najważniejsza jest BFF (od angielskiego Best Friends Forever), najlepsza przyjaciółka, przy czym, choć deklarują one sobie i innym, że to przyjaźń na zawsze, może trwać tylko kilka miesięcy. Jak zaznaczyła badaczka, czas nauki w gimnazjum to okres, kiedy młodzi ludzie koncentracją na bieżących problemach, przyszłość to dla nich odległy abstrakt.
Z kolei licealiści - według Byrskiej - określają się po stronie dorosłości rozumianej, jako dojrzałość, zaradność, a często wręcz stateczność. Odcinają się od swojej gimnazjalnej niedojrzałości, swoje nowe "ja" tworzą w kontrze do swojego "ja" gimnazjalnego.
Jak mówiła badaczka, czas nauki w liceum to czas staranniejszego doboru znajomych i zainteresowań. "To czas myślenia o podejmowanych aktywnościach w odniesieniu do przyszłości" - powiedziała. "Licealista potrzebuje wiedzy użytecznej. Pyta dlaczego ma się czegoś uczyć, do czego będzie mu to potrzebne. Ma też świadomość swoich mocnych i słabych stron" - dodała.
"Licealista wpisuje szkołę w cały kontekst swojego życia. Szkoła i nauka są tylko jednymi z elementów życia, obok życia towarzyskiego, rodzinnego, obok zainteresowań czy podejmowania pierwszych prac i nie mogą z nimi konkurować. Ideałem dla licealistów, jest ktoś, kto potrafi +ogarniać+, czyli zarządzać wszystkimi aktywnościami swojego życia na równi. Znajduje czas na każdą z nich i nie zaniedbuje żadnej z nich. Nie ma +szacunu+, dla kogoś kto, kto tylko się uczy" - podkreśliła Byrska.

Doradztwo zawodowe w szkole wymaga szybkich zmian>>

Według niej, licealiści w większym stopniu niż gimnazjaliści potrafią zarządzać swoimi aktywnościami i robią to.
"Na przykład zarządzają swoją frekwencją. Uznają, że czasami lepiej jest nie iść do szkoły i pouczyć się w domu, bo będzie to - ich zdaniem - bardziej skuteczne i użyteczne" - powiedziała Byrska. Jej zdaniem, bierze się to m.in. stąd, że mają więcej możliwości porównania tego jak jest uczony w szkole np. z dodatkowymi zajęciami lub kursami przygotowującymi do matury, czy w wykładami dostępnymi na YouTube. "Bywa, że szkoła wypada blado w takim porównaniu" - zaznaczyła badaczka. Według niej, dla licealistów jest tylko jednym z miejsc i źródeł wiedzy.
Tymczasem - jak mówiła badaczka - dla gimnazjalistów szkoła jest instytucją totalną. "Nie ma dla nich nauki poza szkołą. Uczą się z podręcznika tak jak przykazano, uczą się tak jak pani w szkole powiedziała" - powiedziała.
Jak zaznaczyła badanie pokazało też, że gimnazjaliści nie mają jeszcze ściśle sprecyzowanych zainteresowań - są podatni na zmiany naukowych preferencji, łatwo się zaciekawiają i zrażają, są wciąż otwarci na różne dziedziny wiedzy. Dlatego potrzebują zachęty, "nakierowania" przez nauczyciela - przewodnika, który wprowadziłby i zainteresował danym przedmiotem, danym polem wiedzy.
"Nauczyciel może zachęcić lub obrzydzić dany przedmiot na długo. Gimnazjalista często utożsamia nauczyciela z przedmiotem i przedmiot z nauczycielem. Łatwo można zniechęcić go do określonego przedmiotu złą oceną, złym podejściem, przypadkową sytuacją na lekcji" - mówiła badaczka.
Badanie pokazało też, różnice w podejściu uczniów gimnazjów i liceów do egzaminów zewnętrznych - egzaminu gimnazjalnego i matury. Dla gimnazjalistów egzamin na zakończenie nauki w szkole jest "po prostu egzamin", nie przeżywają go przez całą szkołę. Przygotowują się do niego w szkole, a nie poza nią. Jeśli korzystają np. z repetytorium to ze wskazanego przez nauczyciela.
Licealistom matura wyznacza cały rytm nauki w szkole. Są przeświadczeni, że od jej wyniku zależy ich przyszłość. Cały okres liceum jest wystawiony na myślenie o tym, co będzie "potem". (PAP)

Doradztwo zawodowe w szkole to fikcja?>>