Taką decyzję Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, która zrzesza policjantów, strażaków, pograniczników i więzienników, ogłoszono w poniedziałek w Warszawie. Związki, które od 17 czerwca prowadzą protest polegający na oflagowaniu jednostek oraz działaniach informacyjnych, zarzucają rządowi brak dialogu i zwracają uwagę, że proponowane zmiany - projekt obniżający zasiłki chorobowe mundurowych ze 100 do 80 proc. pensji - to kolejne rozwiązanie niekorzystne dla funkcjonariuszy.
Jak powiedział na konferencji prasowej przewodniczący NSZZ Policjantów Grzegorz Nems, mundurowi żądają także zaprzestania prac nad zmianami przepisów dotyczących zwolnień lekarskich i grup inwalidzkich, wprowadzenia odpłatności za nadgodziny, służbę w nocy, niedziele i święta, waloryzacji uposażeń oraz przeznaczenia środków z wakatów na fundusz motywacyjny.
W tych sprawach związkowcy zaapelowali do premiera Donalda Tuska i szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Liczą też na spotkania z przedstawicielami klubów parlamentarnych; na razie spotkali się z SLD.
Od wtorku protest ma polegać na szczególnie skrupulatnym wypełnianiu czynności służbowych i dokumentacji - tzw. strajk włoski - oraz pouczaniu sprawców wykroczeń zamiast karania ich mandatami (z wyjątkiem społecznie uciążliwych wykroczeń, takich jak piractwo drogowe i kradzieże). W ramach protestu funkcjonariusze mają też masowo chodzić na badania lekarskie i honorowo oddawać krew.
Federacja nie wyklucza dalszego zaostrzenia protestu, m.in. organizowania pikiet. "Widzimy potrzebę kontynuacji działań protestacyjnych i przede wszystkim poparcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej wszystkich reprezentatywnych central związkowych w kraju i aktywny udział z naszej strony w pikietach i manifestacjach dotyczących pracowników" - powiedział wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów Tomasz Krzemieński.
Zapowiedział skierowanie do sądu pozwu zbiorowego funkcjonariuszy w sprawie braku waloryzacji uposażeń. "Praktycznie od 2009 roku, z przerwą na podwyżkę ubiegłoroczną (po 300 zł brutto - PAP), mamy do czynienia z zamrożeniem płac. Powoduje to, że skutki ustawy modernizacyjnej z poprzednich lat zostały w dużej mierze zniwelowane" - powiedział Krzemieński.
Szef NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej Mariusz Tyl przypomniał słowa premiera z czerwca 2010 roku. Tusk napisał wtedy list do 100 tys. żołnierzy i 150 tys. funkcjonariuszy podległych MSW, w którym zapewniał, że "warunki przechodzenia na emeryturę, związane z tym odprawy i wysokość świadczeń dla zatrudnionych już żołnierzy, policjantów czy funkcjonariuszy innych służb mundurowych, nie ulegną zmianie".
Związkowców mundurowych poparli obecni na konferencji szefowie dwóch central związkowych: Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz i Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka.
Na początku czerwca Federacja zwróciła się do premiera o spotkanie w sprawie projektu obniżenia zasiłków chorobowych. W razie braku reakcji rządu zapowiedzieli podjęcie akcji protestacyjnej.
MSW przypominało wielokrotnie, że projektowane rozwiązania dotyczące zmian w L4 funkcjonariuszy są konieczne i przez długi czas były konsultowane ze stroną związkową. Obecnie funkcjonariusze przebywający na zwolnieniach otrzymują całość przysługującego im uposażenia. Z danych MSW wynika, że średnio codziennie 6 tys. policjantów przebywa na zwolnieniu chorobowym.
Przed tygodniem, w połowie czerwca, wiceszef MSW Stanisław Rakoczy, pytany przez dziennikarzy o akcję związkowców mundurowych ocenił, że protest nie wpłynie w żaden sposób i nie zakłóci funkcjonowania służb. "Liczę na roztropność związkowców, bo tu nie chodzi o jakieś złośliwe podejście" - mówił Rakoczy. "Nie widzę tu jakichś napięć. Jestem trochę zdziwiony tym, że niektóre związki dołączyły do tego protestu. Jeżeli związkowcy chcą rozmawiać, to oczywiście nikt im takiej rozmowy nie odmówi" - dodał wiceszef MSW.
Projekt zmian w kilku ustawach, który zakłada obniżenie zasiłków chorobowych w służbach, rząd przyjął 28 maja. Żołnierze, policjanci, strażacy, funkcjonariusze służb specjalnych, BOR, Straży Granicznej, Służby Więziennej i Celnej dostaną 80 proc. zasiłku chorobowego, tak jak inni ubezpieczeni. Do tej pory ich "chorobowe" wynosiło 100 proc. wynagrodzenia. Propozycja zakłada utrzymanie pełnej stawki, jeśli choroba będzie wynikała z pełnienia służby.
Według rządu zasiłki chorobowe funkcjonariuszy na poziomie 100 proc. wynagrodzenia to sztywny i nieuzasadniony przywilej, który często prowadzi do nadużywania zwolnień lekarskich, stąd propozycja obniżenia ich. Rząd chce, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać jeszcze w tym roku.
Przepisy zabraniają funkcjonariuszom służb mundurowych strajkować. Nie zabraniają jednak podejmowania akcji protestacyjnych w różnych formach, jak np. oflagowanie komend i posterunków, prowadzenia tzw. strajku włoskiego czy też uczestniczenia w pikietach.