Zamiast tego może wystąpić o pieniądze za naruszenie dóbr osobistych. Tak wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie pracownicy, którą przełożona wyzywała, jednocześnie rozsiewając plotki o jej domniemanym życiu intymnym. Pracownica poszła do sądu żądając 30 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jej dóbr osobistych i alternatywnie takiej samej kwoty z powodu mobbingu, na co sąd rejonowy przystał. Jednak w apelacji i przed Sądem Najwyższym spółka starała się uniknąć zapłaty zadośćuczynienia. Sąd Najwyższy stwierdził, że obowiązek pracodawcy szanowania dóbr osobistych zatrudnionego obejmuje także zapobieganie i przeciwdziałanie naruszaniu tych dóbr przez innych, podległych mu pracowników. (sygn. akt II PK 189/10).
Źródło: Rzeczpospolita, Mateusz Rzemek, 27 czerwca 2011 r.