Sejm już niemal rok zajmuje się projektem przygotowanym głównie przez NSZZ Solidarność, a nadal znajduje się on w pierwszym czytaniu. Od skierowania go do prac do podkomisji stałej do spraw rynku pracy prace zamarły, zmienić to miało powołanie na stanowisko szefa Janusza Śniadka, wieloletniego szefa NSZZ Solidarność. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu podkomisja nie została jednak zwołana, może się to stać dopiero we wrześniu.
O ile w kampanii wyborczej wydawało się, że temat zamknięcia sklepów i wolnych niedziel dla branży handlowej jest dla PiS oczywisty, o tyle później pojawiły się wątpliwości. Ministrowie Elżbieta Rafalska czy Mateusz Morawiecki mówią o stopniowym dochodzeniu do pełnego zakazu, na początek warto rozważyć np. wariant z zakazem w dwie niedziele w miesiącu. Zbyt szerokie ograniczenia mogłyby mocno wpłynąć na sytuację na rynku pracy.
[-DOKUMENT_HTML-]
Czy to próba wypracowania wariantu kompromisowego i zmiany projektu znajdującego się już w Sejmie? Tego na razie nie wiadomo, ministerstwo nie odpowiedziało też na nasze pytania na temat ewentualnych planów zorganizowania takiego spotkania.
Kontrowersji wokół wolnych niedziel nie brakuje, jeśli chodzi o społeczeństwo, oceny takiego pomysłu rozkładają się dość równo. Z kolei firmy handlowe alarmują, że wprowadzenie zakazu spowoduje spadek obrotów branży o ok. 10 mld zł, a budżet państwa stracić może nawet ok. 2 mld zł.
[-OFERTA_HTML-]