"W opinii pana prezydenta podwyższanie wieku emerytalnego jest tylko próbą maskowania problemów związanych z FUS i wypłatą emerytur. Te zmiany powinny być systemowe" - powiedziała minister.
Izba debatuje nad projektem zmian w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, którego zasadniczą propozycją jest przywrócenie wieku emerytalnego obowiązującego w Polsce do końca 2012 r.
Przeczytaj: Temat wieku emerytalnego wraca do dyskusji publicznej
Złożenie projektu ws. obniżenia wieku emerytalnego prezydent Andrzej Duda zapowiedział jeszcze w kampanii wyborczej - przypomniała Surówka-Pasek. Jak podkreśliła, prezydencki projekt likwiduje też emerytury częściowe, przywraca niższy wiek przechodzenia w stan spoczynku sędziów i prokuratorów oraz obniża wiek emerytalny dla rolników.
Surówka-Pasek mówiła też, przedstawiając projekt, że podwyższenie wieku emerytalnego nie było skonsultowane społecznie. Przypominała, że co prawda wydłuża się przeciętny wiek życia, ale nie jest to wiek życia w dobrym zdrowiu. W ślad za wydłużeniem okresu aktywności zawodowej nie poszły bowiem żadne zmiany poprawiające system opieki zdrowotnej, zwłaszcza nad pracownikami powyżej 60. roku życia.
Zobacz: Posłowie odrzucili projekt PSL dot. emerytur
Według niej nie ma też ofert pracy dla osób w wieku przedemerytalnym, a takie osoby są zwalniane - rośnie ich odsetek wśród bezrobotnych, przez co nie rosną też wpływy od tej grupy do FUS.
Nawiązując do odejścia od zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, powiedziała, że wcześniej - w 2010 r. Trybunał Konstytucyjny pozwalał na zróżnicowanie ze względu na płeć. TK wskazywał wtedy na inną rolę kobiety, która pełni w życiu rodzinnym i społecznym - przypominała. "Nie jest to również dyskryminacja wtedy, kiedy kobieta nie jest zmuszana do przechodzenia na emeryturę" - zaznaczyła. Przypomniała, że osiągniecie wieku emerytalnego nie zobowiązuje do przejścia na emeryturę, a jedynie umożliwia taką decyzję. (PAP)