Z danych UE wynika, że jeden na dziesięciu Europejczyków w ostatnim roku kupił towary lub usługi, przy których ludzie pracowali na czarno. Cztery procent przyznaje, że sami otrzymują za pracę wynagrodzenie pod stołem, a jedna osoba na trzydzieści (3%) otrzymuje część wynagrodzenia poza systemem fiskalnym. Myślenie Europejczyków idzie dalej:
• 60 proc. respondentów wskazuje na niższe ceny jako główny powód zakupu niezgłoszonych towarów lub usług; 22 proc. twierdzi, że w grę wchodziła przyjacielska przysługa.
• 50 proc. respondentów twierdzi, że główną przyczyną podejmowania pracy na czarno były korzyści wyciągane przez obie strony takiego układu; 21 proc. wspomina o trudnościach ze znalezieniem legalnej pracy; 16 proc. wskazuje na zbyt wysokie podatki, a 15 proc. na brak innych źródeł dochodu. Mieszkańcy południa Europy szczególnie często wspominają o problemach ze znalezieniem normalnej pracy (41 proc.) lub o braku innych źródeł dochodu (26 proc.).
Statystyczny Europejczyk rocznie wydaje na zakup nielegalnych towarów 200-300 euro. Najczęściej chodzi o remonty i renowacje domów (29%), naprawy samochodów (22 proc.), sprzątanie domów i mieszkań (15 proc.) oraz żywność (12 proc.). Prym wiodą państwa z Europy Południowej i Środkowo-Wschodniej.