Rozstrzygnięcie to zapadło w sprawie o zapłatę wytoczonej pracodawcy przez pracownika poszkodowanego w wypadku przy pracy. Podwładny zatrudniony był jako pomoc krojczego i uczestniczył w przewożeniu towarów między siedzibami pracodawcy. Feralnego dnia, pracownik korzystając z windy towarowej – pewien, że kabina jest za drzwiami – wpadł do szybu z wysokości ok. 5 m na beton. W następstwie tego zdarzenia powód doznał urazu głowy z utratą przytomności, krwawieniem śródczaszkowym i stłuczeniem mózgu. Trwały uszczerbek na zdrowie, szacowany na 30%, objawia się m.in. obustronnym odbiorczym upośledzeniem słuchu.

Zobacz także: Biegły nie stwierdzi, że doszło do wypadku przy pracy>>

Jak ustalono w toku postępowania przed sądem I instancji, przed dniem wypadku z poszkodowanym nie podpisano umowy o pracę, nie kierowano go na szkolenia bhp ani odpowiednie badania lekarskie. Nie posiadał on także uprawnień do obsługi windy towarowej – w tym zakresie poinstruowano go jedynie, że nie może samodzielnie korzystać z windy towarowej, a jeśli zajdzie taka potrzeba, winien zwrócić się do uprawnionego pracownika. Ponadto przy przyjęciu do szpitala we krwi powoda stwierdzono obecność alkoholu na poziomie 1,62‰.

Zobacz także: SN: nietrzeźwość podwładnego nie wyłącza jego dyspozycyjności wobec pracodawcy>>

Według inspektorów Urzędu Dozoru Technicznego przyczyną wypadku była niewłaściwa organizacja miejsca pracy, nieodpowiednie kwalifikacje obsługującego urządzenie (brak uprawnień, brak należytej uwagi). Ich zdaniem urządzenia bezpieczeństwa dźwigu były sprawne, w szczególności kontrola poprawności ryglowania drzwi szybowych rampy i ich instalacji elektrycznej nie wykazały żadnych nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu.
Sąd I instancji uznał roszczenie odszkodowawcze pracownika za bezzasadne. W ocenie sędziów pracodawca nie dopuścił się żadnego zawinionego działania lub zaniechania, które pozostawałoby w związku przyczynowym z wypadkiem. W szczególności uchybienia w zakresie bhp, które stanowiły podstawę do przyjęcia odpowiedzialności za wypadek przy pracy, nie miały wpływu na jego zaistnienie i przebieg. Co więcej, nie bez znaczenia dla okoliczności wypadku było podejmowanie przez poszkodowanego obowiązków służbowych w stanie nietrzeźwości. Niezachowanie przezeń podstawowych środków ostrożności w korzystaniu z windy, było główną przyczyną zdarzenia.

Zobacz także: Pracodawcy należy wskazać uchybienia oraz sposób realizacji jego obowiązków>>

Dowiedz się więcej z książki
Bezpieczeństwo i higiena pracy. Pytania i odpowiedzi
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł

 

@page_break@

Stanowisko to podtrzymał łódzki Sąd Apelacyjny. Przyjąwszy za własne ustalenia faktyczne poczynione w I instancji, podkreślił, że prawidłowo sporządzony protokół powypadkowy stanowi dokument urzędowy, którego treść jest dowodem tego, że miały miejsce opisane w nim fakty oraz że nadano im kwalifikację odnoszącą się do definicji wypadku przy pracy. Każdy, kto wykaże swój interes prawny, może żądać, aby ustalenia protokołu powypadkowego zostały zmienione. Nie są one także wiążące dla sądu. Celem protokołu powypadkowego nie jest bowiem stwierdzenie związku przyczynowego między określonym zawinionym działaniem lub zaniechaniem pracodawcy a powstaniem wypadku. Kwalifikacja zdarzenia jako wypadku przy pracy nie jest uzależniona od wykazania takiego związku.
Związek (miejscowy, czasowy bądź funkcjonalny) między doznanym przez powoda wypadkiem a pracą nie jest wystarczającą podstawą do stwierdzenia, że pracodawca dopuścił się zawinionych zachowań wobec powoda pozostających w normalnym związku przyczynowym ze szkodą w rozumieniu prawa cywilnego. Niepodpisanie z powodem pisemnej umowy o pracę nie może być kwalifikowane jako przyczyna wpadnięcia do szybu windy. Podobnie będzie z brakiem pracowniczych badań lekarskich. Pewnych powiązań można dopatrywać jedynie z dopuszczeniem do pracy osoby nieposiadającej koniecznych uprawnień i szkoleń bhp. Niemniej, jak ustalono w toku postępowania, poszkodowany został uprzedzony, że nie może samodzielnie korzystać z windy, toteż brak uprawnień i szkolenia nie wystarczają dla uzasadnienia odpowiedzialności pozwanego pracodawcy.
Mając to na uwadze, łódzki Sąd Apelacyjny oddalił apelację poszkodowanego.

Zobacz także: Przygotowanie protokołu powypadkowego>>

Zobacz także: SN: sąd pracy może oceniać wypadki>>

Więcej na ten temat w Serwisie BHP.

Dowiedz się więcej z książki
Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł