W Sejmie we wtorek odbyło się drugie czytanie projektu nowelizującego kilkanaście ustaw regulujących warunki dostępu do wykonywania niektórych zawodów. Jest to tzw. trzecia transza deregulacji. Pierwsza transza ułatwiająca dostęp do 51 profesji została uchwalona w czerwcu 2013 r., zaś drugą - ułatwiającą dostęp do 96 profesji - uchwalono w maju 2014 r. Wtedy też rozpoczęto w Sejmie prace nad trzecią transzą.
Koncepcja deregulacji przed trzema laty była jednym z głośniejszych projektów rządu, jej zwolennikiem był m.in. ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jak wówczas wskazywano Polska była w czołówce europejskich krajów pod względem liczby zawodów regulowanych - zgodnie z szacunkami profesji takich w naszym kraju było 380.
Czytaj: Mimo deregulacji nie łatwo zaistnieć w branży
Do projektu trzeciej transzy, obejmującego 100 zawodów, podczas drugiego czytania we wtorek prawie wszystkie kluby sejmowe zgłosiły poprawki. W związku z tym zaopiniowaniem tych poprawek musi zająć się sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji. Posiedzenie komisji zaplanowano na środę. Najprawdopodobniej więc jeszcze w tym tygodniu Sejm będzie głosował nad całością nowelizacji.
Jak wskazywała sprawozdawca komisji Maria Janyska (PO) wśród zawodów objętych obszernym projektem trzeciej transzy deregulacji są profesje pożarnicze, geologiczne i górnicze oraz m.in.: muzealnik, rzecznik patentowy, doradca inwestycyjny, tłumacz przysięgły, konserwatorzy zabytków, rzeczoznawcy, a także maklerzy papierów wartościowych i giełd towarowych.
"Ułatwienia będą polegać m.in. na ograniczeniu praktyk zawodowych, dopuszczeniu możliwości samokształcenia, obniżeniu maksymalnych opłat za egzaminy zawodowe i ewentualności zwolnienia z egzaminu pisemnego w przypadku określonej praktyki zawodowej, likwidacji niektórych biurokratycznych obowiązków i uelastycznieniu warunków zatrudnienia" - mówiła Janyska.
Spośród zgłoszonych przez poszczególne kluby poprawek najwięcej dotyczyło zagadnień związanych z profesją rzeczników patentowych. Mianowicie zgodnie z proponowaną nowelizacją Prawa własności przemysłowej pełnomocnikiem strony w postępowaniu przed Urzędem Patentowym w sprawach związanych z dokonywaniem i rozpatrywaniem zgłoszeń oraz utrzymywaniem ochrony znaków towarowych będzie mógł być nie tylko rzecznik patentowy, ale także adwokat lub radca prawny.
Część posłów wskazywała na konieczność odstąpienia od takiej zmiany argumentując, iż sprawy o znaki towarowe przed Urzędem Patentowym są specjalistyczne i często mają charakter techniczny, więc dopuszczenie do nich dużej grupy adwokatów i radców prawnych niesie duże ryzyko dla przedsiębiorców.
Obawy te starał się rozwiewać wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn. "Instytucja rzecznika patentowego nie ucierpi na tej zmianie, na pewno nie ucierpi też dobro przedsiębiorców chcących zgłosić znak towarowy" - mówił.
Spośród innych zgłoszonych poprawek niektóre dotyczył przepisów przejściowych w odniesieniu do przepisów geologicznych i górniczych, kolejne natomiast ułatwień w dopuszczeniu do uzyskania broni przez pracowników ochrony.
W nowelizacjach zawarto także - niezwiązane bezpośrednio z deregulacją - rozwiązania dotyczące tzw. immunitetu muzealnego. Chodzi o ochronę prawną przedmiotów o wartości historycznej, artystycznej lub naukowej wypożyczonych z zagranicy na wystawę organizowaną w Polsce. "Należy podkreślić, iż brak tej instytucji w polskim systemie prawnym może w efekcie prowadzić do odmowy wypożyczenia eksponatów zagranicznych, a tym samym wiele wystaw może nie dojść do skutku" - wskazano w uzasadnieniu projektu.
W listopadzie zeszłego roku prezydent podpisał natomiast tzw. czwartą transzę deregulacji, czyli ustawę o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej. Zmiana ta była przygotowana przez resort gospodarki i obejmowała m.in. pakiet portowy, czyli skrócenie czasu trwania kontroli granicznych w portach, zmiany w wykonywaniu pracowniczych badań lekarskich i ułatwienia w rozliczaniu prywatnego korzystania ze służbowego samochodu.(PAP)