Trybunał Konstytucyjny rozpoznał we wtorek skargę Polki, która przez 21 lat pracowała na Ukrainie w rozmaitych placówkach pedagogiczno-opiekuńczych, zajmując się przede wszystkim dziećmi polskiego pochodzenia. Była także członkiem polskiego stowarzyszenia. Do Polski powróciła na początku lat 90. i podjęła pracę jako nauczycielka. Dyrekcja szkoły, w której była zatrudniona, zaliczyła jej okres pracy na Ukrainie do nauczycielskiego stażu pracy. Wsparła się przy tym interpretacją resortu edukacji.
Gdy jednak doszło do przeliczenia jej kapitału początkowego, ZUS odmówił zaliczenia jej całego okresu pracy za granicą. Nauczycielka nie została bowiem uznana za repatriantkę w rozumieniu przepisów ustawy o repatriacji. Tymczasem przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dopuszczają zaliczenie okresów pracy w b. ZSRR tylko wówczas, gdy osoba zainteresowana została uznana za repatrianta.
Kobieta składała wniosek o uznanie jej za repatriantkę jeszcze w 2004 r., ale został on odrzucony przez wojewodę. Okazało się, że został przekroczony termin - kobieta powinna była złożyć wniosek do końca 2001 r., a tego nie zrobiła.
Nauczycielka odwołała się od decyzji ZUS do sądu I instancji, ale sąd uznał, że decyzja ZUS jej poprawna merytorycznie i oddalił odwołanie. Kobieta przegrała także w II instancji – sąd oddalił jej apelację. Nauczycielka zaskarżyła to orzeczenie do Sądu Najwyższego, który jeszcze nie wydał orzeczenia.
Nie czekając na wyrok TK pełnomocnik nauczycielki zdecydował się złożyć do Trybunału skargę. Kobieta domagała się w niej uznania za niekonstytucyjne przepisów zarówno ustawy emerytalnej, jak i ustawy o repatriacji. Argumentowała, że ustawa emerytalna jest niezgodna z konstytucją w zakresie, w jakim uzależnia uwzględnienie okresu pracy w b. ZSRR jako okresu składkowego od przedłożenia przez wnioskodawcę decyzji o uznaniu go za repatrianta. Natomiast przepisom ustawy o repatriacji nauczycielka zarzucała, że są sprzeczne z konstytucją w zakresie, w jakim ograniczyły tylko do końca 2001 r. możliwość uzyskania decyzji o uznaniu za repatrianta przez osobę, która nabyła obywatelstwo polskie przed wejściem w życie tej ustawy.
We wtorek Trybunał nie podzielił jej zarzutów. Uznał, że przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o repatriacji są zgodne z konstytucją (sygn. SK 17/09).
W uzasadnieniu TK wskazał, że z przepisów konstytucji nie wynika obowiązek lepszego traktowania osób uznanych za repatrianta. Podkreślił, że ustawodawca ma określoną swobodę w kształtowaniu systemu ubezpieczeń społecznych i w ramach tej swobody może ustalić zasadę, zgodnie z którą zaliczenie okresu pracy za granicą do stażu emerytalnego będzie zależeć od uzyskania statusu repatrianta i obowiązku przedłożenia przez zainteresowanego odpowiednich dokumentów.
Trybunał odniósł się też do zarzutu nauczycielki, że sprzeczny z konstytucją był termin składania wniosku o uznanie ją za repatriantkę. "Nieznajomość obowiązujących przepisów prawa nie usprawiedliwia konstytucyjnie żądań skarżącej" - powiedział sędzia-sprawozdawca Andrzej Rzepliński. Sędzia zwrócił uwagę na to, że nauczycielka miała możliwość zapoznania się z ustawą o repatriacji i mogła dopełnić warunku dotyczącego terminu. "Tym bardziej, że przepis ten przewidywał aż dwunastomiesięczny termin od dnia wejścia w życie ustawy na złożenie wniosku o uznanie za repatrianta" – podkreślił Rzepliński.
Trybunał stwierdził, że ustawodawca ma prawo nie tylko ustalić datę wejścia w życie przepisów, ale i określić, w jakim zakresie nowe przepisy stosuje się do wcześniejszych oraz trwających stanów faktycznych. "Ustawodawca nie przekroczył więc granic, jakie wyznacza mu konstytucja" - powiedział Rzepliński. (PAP)
cmi/ kjed/ bno/ gma/