Szwajcaria podejmuje dyskusję o bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Piątego czerwca br. władze tego kraju poddadzą pod głosowanie w referendum projekt nowego prawa, które w zamyśle pomysłodawców, miałoby gwarantować każdemu dorosłemu obywatelowi miesięczne wynagrodzenie w wysokości 2500 franków.
Pomysł wprowadzenia BDP nie jest nowatorski, ale wskazuje na nowe trendy we współczesnych finansach publicznych, którego ciężar w zdecydowany sposób zostaje przeniesiony na model socjalno-polityczny. W teorii dochód podstawowy, którego wysokość określałaby ustawa, byłby świadczeniem dla obywateli, należnym bezwarunkowo.
Dochód podstawowy do tej pory wprowadzono próbnie m.in. w Utrecht (w Holandii), który objął 300 osób otrzymujących już wcześniej od państwa pomoc finansową. Już w latach 1974-1979 w mieście Dauphin w Kanadzie (prowincja Manitoba) eksperymentowano z dochodem podstawowym. Wszyscy mieszkańcy, w zależności od zarobków, otrzymywali z budżetu dodatkowe pieniądze. W podsumowaniu projektu możemy przeczytać, że spadło ubóstwo, a nowe warunki bytowe okazały się korzystne dla młodych (mogli poświęcić się nauce) i kobiet z dziećmi (mogły poświęcić się wychowaniu).
Źródło: www.solidarnosc.org.pl, stan z dnia 10 lutego 2016 r.