Wspólny komitet protestacyjny trzech central związkowych, który obraduje w siedzibie OPZZ, ma omówić szczegóły planowanego protestu i ewentualnego strajku generalnego, do którego może dojść we wrześniu.
„S”, OPZZ i FZZ wyszły 26 czerwca z posiedzenia Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donaldaa Tuska. Związki domagają się m.in. wycofania się przez rząd ze zmian w kodeksie pracy przedłużającym maksymalnie do 12 miesięcy okres rozliczeniowy czasu pracy. Obecnie rozliczany jest on maksymalnie w ciągu 4 miesięcy.
Warunkiem powrotu do rozmów jest też dla związków dymisja ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza i jednocześnie jego odejście z funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej.
Szef Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka powiedział w czwartek dziennikarzom, że Kosiniak-Kamysz jest w komisji jedynie listonoszem – przynosi i komunikuje ustalenia, które zapadają gdzie indziej.
W ocenie OPZZ Komisja Trójstronna pod kierownictwem ministra pracy nie była miejscem wypracowywania wspólnego stanowiska trzech stron, tylko poddała się dyktatowi przedsiębiorców dążących do demontażu Kodeksu Pracy.
Solidarność zaplanowała jeszcze na czwartek przekazanie przebywającemu w Warszawie szefowi Komisji Europejskiej Jose Manuelowi Barroso informacji o braku dialogu społecznego w Polsce i powodach wyjścia związków z Komisji Trójstronnej. Prawdopodobnie szefowie pozostałych central również wezmą udział w pikiecie przed Centrum Nauki Kopernik, gdzie odbywa się konferencja z udziałem Barroso.
"S" zapytała wcześniej swoich związkowców, jaką formę protestu wybrać: czy ma być to kilkudniowy protest w Warszawie, czy strajk. Według Solidarności większość związkowców opowiedziała się za przeprowadzeniem obu form protestu.