Spotkanie z dziennikarzami miało miejsce w przededniu ważnego dla PIP wydarzenia: corocznej prezentacji efektów pracy urzędu Radzie Ochrony Pracy, co jest ustawowym obowiązkiem głównego inspektora pracy. Wspominając o tym, szef inspekcji pracy podkreślił, że sprawozdanie z jej działań w roku 2016 zawiera bogatą statystykę, wiele liczb, za którymi kryje się krzywda, jakiej doznają poszkodowani pracownicy i inne osoby wykonujące pracę, dramaty i tragedie rodzinne w obliczu wypadku w pracy. Ale też pokazuje wymierny wkład inspektorów pracy, którzy każdego dnia eliminują zagrożenia dla zdrowia i życia w pracy, egzekwują niewypłacone pensje, zamieniają tzw. śmieciówki w umowy o pracę, przywracają standardy prawa pracy i godność tam, gdzie jej brakuje. Realizują kilkadziesiąt różnych ustawowych zadań, tyle, ile nie realizuje ich żadna inspekcja pracy na świecie. - Z analizy naszych danych wynikają też ważne wnioski odnośnie koniecznych zmian na rzecz ograniczenia i eliminowania istniejących patologii na rynku pracy. Dotyczy to także wielu funkcjonujących dziś przepisów – nie nadążają za realiami dzisiejszego rynku pracy, dopuszczają możliwość dowolnej interpretacji, same generują nieprawidłowości, a to osłabia efekt kontroli – powiedział Roman Giedrojć. Główny inspektor pracy przedstawił liczbowe dane ilustrujące działalność kontrolno-nadzorczą i prewencyjną PIP w roku sprawozdawczym.
Szef PIP: przepisy nie nadążają za realiami rynku pracy
Państwowa Inspekcja Pracy podsumowała wyniki działalności w 2016 r. Przedstawił je główny inspektor pracy Roman Giedrojć na konferencji prasowej 5 czerwca 2017 r. w siedzibie Głównego Inspektoratu Pracy w Warszawie.