Przytoczone rozstrzygnięcie zapadło w następującym stanie faktycznym: zmarły pracownik zatrudniony był w hucie na stanowisku specjalisty ds. bhp , a jednocześnie należał do stowarzyszenia - Klubu Sportowego, którego działalność opierała się na pracy społecznej członków. Patronem klubu i jego sponsorem był pracodawca, który powierzył zmarłemu stanowisko Prezesa zarządu klubu sportowego. Podczas jednego z zebrań zarządu, Prezes zasłabł, a po przewiezieniu do szpitala zmarł wskutek krwotoku do mózgu spowodowanego ostrą niewydolnością krążenia.
Wdowa po zmarłym bezskutecznie domagała się przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznych oraz sądami II instancji przyznania renty rodzinnej. Oddalając jej żądanie, argumentowano, że śmierć poszkodowanego nie miała związku z wykonywaną przez niego pracą, a co za tym idzie zdarzenie to nie mogło być uznane za wypadek przy pracy w rozumieniu art. 3 ustawy z 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1242 ze zm.) – dalej u.u.s.w.p. Zwracano ponadto uwagę, że między patronem klubu a jego prezesem nie został nawiązany - w tym zakresie - stosunek pracy. Klub sportowy był odrębnym stowarzyszeniem, którego działalność opierała się na pracy społecznej jego członków. Zmarły nie otrzymywał żadnego wynagrodzenia z tytułu członkostwa w klubie, a czynności wykonywane przez niego na rzecz klubu sportowego, dokonywane były w godzinach popołudniowych, po pracy, co dodatkowo potwierdza, że zajmowanie przezeń. funkcji prezesa klubu sportowego nie było związane ze świadczeniem pracy.
Zobacz także: Byli sportowcy nie mogą znaleźć pracy>>
Argumentację tę podzielił Sąd Najwyższy, oddalają skargę kasacyjną wniesioną przez wdowę po zmarłym.
SN przypomniał, iż związek zdarzenia wypadkowego z pracą obejmuje nie tylko wypadki, które mają miejsce podczas świadczenia pracy, lecz także zdarzenia, które nastąpiły w związku z wykonywaniem zwykłych czynności pracowniczych lub poleceń przełożonych oraz w związku z wykonywaniem czynności na rzecz pracodawcy, choćby bez polecenia. Dla ustalenia związku wydarzenia z pracą konieczne jest ustalenie, że pozostawało ono w związku czasowym, miejscowym lub funkcjonalnym z pracą. Czasowy związek zdarzenia z pracą polega na tym, że zdarzenie powinno nastąpić albo w czasie wykonywania przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych, ewentualnie w czasie wykonywania czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia lub w związku z wykonywaniem tych czynności albo w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy. Funkcjonalny związek zdarzenia z pracą wyraża się w tym, że zdarzenie powinno nastąpić w czasie lub w związku z wykonywaniem przez pracownika określonych czynności, "zwykłych czynności lub poleceń przełożonych", "czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia", a także "w czasie pozostawania w dyspozycji pracodawcy". Wreszcie miejscowy związek zdarzenia z pracą polega na tym, że zdarzenie następuje w miejscu, które jest albo miejscem wykonywania czynności służbowych albo miejscem na "drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy".
Zobacz także: Samowola pracownika zrywa związek wypadku z pracą>>
W ocenie Sądu Najwyższego nie można się zgodzić z argumentacją, że skoro zmarły pełnił funkcję prezesa klubu sportowego na rzecz (korzyść) swojego pracodawcy, to jego wypadek wyczerpuje przesłanki określone w art. 3 ust. 1 pkt 2 u.u.s.w.p. Ze stanowiskiem tym nie sposób się zgodzić już tylko dlatego, że przesłanki uznania zdarzenia za wypadek przy pracy w rozumieniu powołanego przepisu wskazują, że chodzi o czynności, które co prawda nie znajdują wprost oparcia w umowie o pracę, ale wypływają z łączącego strony stosunku pracy i w okolicznościach, które zobowiązują pracownika do podjęcia na rzecz pracodawcy określonych działań uzasadnionych jego potrzebami. Chodzi więc o czynności i polecenia wynikające ze stosunku pracy, niesprzeczne z jego treścią i przepisami prawa. Tymczasem zgodnie z ustaleniami faktycznymi w sprawie, zmarły został jedynie wskazany przez pracodawcę do pełnienia funkcji prezesa klubu sportowego i z tego tytułu nie został nawiązany stosunek pracy, a czynności wykonywane przez niego na rzecz klubu sportowego, dokonywane były społecznie, po pracy. Wszystko to pozwala na wyrażenie stanowiska, według którego wypadek, który miał miejsce przy wykonywaniu społecznych funkcji prezesa zarządu klubu sportowego, nie jest w wypadkiem przy pracy, także wówczas gdy klub sportowy był finansowany (sponsorowany) przez pracodawcę pracownika, powołanego przez tego pracodawcę do pełnienia tej społecznej funkcji - prezesa klubu. Fakt, że działalność w klubie mogła być potocznie kwalifikowana jako wykonywana "w interesie" sponsora klubu (pracodawcy) oceny tej nie zmienia.
Więcej na ten temat w Serwisie BHP.
Dowiedz się więcej z książki | |
Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
|