W ogólnej ocenie grup społecznych najwyżej ocenieni zostali przez ankietowane lekarze, za nimi znaleźli się przedsiębiorcy, dalej prawnicy, żołnierze, nauczyciele, urzędnicy, a na końcu politycy.
Pod względem pożyteczności kobiety najwyżej oceniły lekarzy – 89 proc. wskazań, a 71 proc. uznało, że lekarze zasługują na szacunek.
Najbardziej pożądanym kandydatem na własnego męża jest dla respondentek pracodawca – chciałoby go 27,3 proc. ankietowanych. Lekarza życzyłoby sobie 18,4 proc., prawnika 14,9 proc., a żołnierza 8,6 proc. kobiet.
Żadna z ankietowanych nie wskazała jako kandydata na męża dla siebie związkowca; polityka życzyłaby sobie 0,5 proc., nauczyciela 1,7 proc., a urzędnika 3,9 proc. pytanych.
Najlepszy mąż dla córki to według uczestniczek sondażu lekarz – 29,2 proc., prawnik – 23,1 proc i przedsiębiorca – 18,1 procent. Także tu związkowiec okazał się niepożądanym kandydatem, uzyskując 0 proc. wskazań. Polityka u boku swej córki widziałoby 1,4 proc. pytanych, nauczyciela 2,1 proc., żołnierza 2,5 proc., a urzędnika 4,1 procent.
Badanie „Postrzeganie przedsiębiorców i związkowców na tle innych grup społecznych” zostało przeprowadzone przez Dom badawczy Maison i Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna metodą CAWI (Computer Assisted Website Interview) – ankiet wypełnianych samodzielnie przy użyciu specjalnie zaprojektowanej platformy internetowej. W sondażu wzięło udział 535 kobiet w wieku od 15 lat.
„Dla siebie chcemy przedsiębiorcy, dla córki wybieramy lekarza. Skąd taki wybór? Być może kiedy się myśli o własnym mężu, przeważa kwestia finansowa, kiedy się myśli o mężu dla córki, dochodzi element prestiżu” – skomentowała w środę wyniki sondażu Dominika Maison z Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektorka ds. badań Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).
Zwróciła uwagę, że sondaż pokazuje zmianę w postrzeganiu przedsiębiorców, jeszcze
20-30 lat temu nazywanych prywaciarzami czy badylarzami. „Negatywne konotacje ciągnęły się długo, ale ku mojemu zaskoczeniu widać, że to się zmienia” – dodała.
Wyraziła zaskoczenie niską pozycją urzędników i polityków - „grup które są opłacane z naszych podatków i mają nam służyć”. Zwróciła też uwagę, że zdezaktualizowało się porzekadło +za mundurem panny sznurem+” - żołnierze budzą szacunek, ale słabo wypadli jako kandydaci na mężów – i dla siebie, i dla córki.
„Generalne wyniki nie są zaskoczeniem, ale zaskakuje, że żadna z kobiet nie wskazała związkowca jako kandydata na męża dla siebie lub córki” – powiedział wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Długosz.
„Cieszy mnie potwierdzenie wysokiego prestiżu przedsiębiorców, jeszcze parę lat temu nie było to powszechne. Dzisiaj ponad 2,5 mln ludzi prowadzi działalność na własny rachunek, w tym samym czasie liczba związkowców systematycznie spada, dzisiaj to ok. 2 mln ludzi – zaledwie 7 procent pracujących” – dodał. Podkreślił, że małe i średnie firmy wytwarzają 70 proc. polskiego dochodu narodowego.
Prezes ZPP Cezary Kaźmierczak zaznaczył, że przedsiębiorcy stali się tak liczną grupą społeczną, że „praktycznie każdy zna jakiegoś przedsiębiorcę”.
„To także reakcja na przyprawianie nam przez związkowców gęby. Chcieliśmy sprawdzić, czy jesteśmy uważani za wyzyskiwaczy, chciwców, grupę społeczną, której ludzie nie szanują. Badanie temu przeczy. Percepcja społeczna jest zupełnie inna” – dodał Kaźmierczak.