Przedsiębiorca, który deleguje do pracy za granicę swoich pracowników może za nich płacić składki w Polsce, nawet jeśli jego obroty krajowe wynoszą poniżej 25 proc. całości działalności. Takie jest sedno wyroku SN z 18.11.2015 r., który spowoduje znacznie niższe koszty pozapracownicze dla firm prowadzących działalność w Polsce i krajach UE.
Zgodnie z ustawodawstwem unijnym, jeśli przedsiębiorca działa za granicą, może ubezpieczać pracowników w polskim ZUS, jeśli znacząca część jego działalności nadal prowadzona jest w kraju macierzystym, a nie poza Polską. Unijna Komisja Administracyjna ds. Zabezpieczenia Społecznego wydała wytyczne, wedle których, aby skorzystać z uprawnienia opłacania składek u krajowego ubezpieczyciela, przedsiębiorca musi prowadzić w Polsce działalność, która przynosi najmniej 25 proc. obrotów.
ZUS stosował gorliwie te wytyczne i z reguły odmawiał wystawiania pracodawcy formularza A1, jeśli uznał, że obroty krajowe polskiego przedsiębiorcy są niższe niż ww. minimum. Nie do końca jasne były kryteria, które prowadziły do takiego uznawania. Wówczas przedsiębiorcy musieli płacić składki za delegowanych pracowników w kraju wykonywania pracy. Z reguły były one znacznie wyższe niż w Polsce.
Wrocławska firma postanowiła zawalczyć w sądzie, gdy dostała decyzję, w której ZUS określił, iż jej krajowa część działalności to zaledwie kilkanaście procent. Ponad jedna trzecia pracowników firmy pracowała w Polsce i tyle samo kontraktów zawartych przez przedsiębiorstwo było realizowanych w Polsce. Różnica w wysokości obrotów brała się natomiast z tego, że stawki wynagrodzenia za granicą były wyższe. Pracodawca odwołał się do sądu i nadal w Polsce płacił składki za delegowanych.
W I instancji spółka przegrała. Sąd okręgowy orzekł, że kluczowy jest wymóg prowadzenia działalności w rozmiarze co najmniej 25 proc. w kraju i podtrzymał w mocy decyzję ZUS. Spółka nie poddała się i złożyła apelację. Sąd orzekł zgodnie z jej oczekiwaniem i uznał, że ZUS badając kondycję firmy musi wziąć pod uwagę wszystkie aspekty jej działalności, czyli również jej obroty za granicą.
ZUS nie zgodził się z takim stanowiskiem i złożył skargę kasacyjną do SN. Argumentował, że kluczowe znaczenie mają tu wytyczne Komisji Administracyjnej określające procedurę uznawania minimalnej wysokości obrotów w Polsce.
SN nie przyznał ZUS racji i oddalił skargę kasacyjną. Stwierdził, że wytyczne Komisji i progi w niej zawarte mają jedynie charakter pomocniczy. Poza tym ZUS powinien brać pod uwagę całokształt działalności przedsiębiorstwa w kraju i poza jego granicami, tym bardziej że z unijnych regulacji nie wynika wskaźnik osiągania konkretnych obrotów w państwie, z którego są delegowani pracownicy. Jeśli ZUS uzna, że przedsiębiorca prowadzi w 25 proc. swoją firmę w Polsce, to nie musi oceniać innych przesłanek. Zasadniczo jednak do oceny wysokości obrotów powinien brać tylko te w Polsce i w kraju delegowania, a nie całe danego przedsiębiorstwa we wszystkich państwach. W ten sposób znacznie łatwiej będzie przedsiębiorcom spełnić minimalne wymagania.
Sygn. akt II UK 100/14
Agnieszka Rosa