Przywołane orzeczenie zapadło w sprawie o ustalenie wypadku przy pracy wytoczonej pracodawcy przez wdowę po pracowniku. Zmarły był zatrudniony jako konserwator zieleni. W listopadzie 2007 r. wraz z trzema współpracownikami został oddelegowany do pracy w innej miejscowości, przy czym transport w obie strony zorganizował pracodawca. Po wykonaniu pracy podwładni kupili alkohol, który spożywali w drodze powrotnej. Z niewyjaśnionych przyczyn poszkodowany wypadł z poruszającego się auta na jezdnię i poniósł śmierć pod kołami innego samochodu jadącego w tym samym kierunku. Pracodawca sporządził kartę wypadku w drodze do pracy lub z pracy.
W grudniu 2007 r. powódka wystąpiła do niego z żądaniem uznania zdarzenia za wypadek przy pracy i sporządzenia protokołu powypadkowego. Wniosku tego pozwany nie uwzględnił.
Zobacz też: Protokół powypadkowy zatwierdza pracodawca>>
Według sądu I instancji poszkodowany w trakcie zdarzenia, mimo wprawienia się w stan nietrzeźwości, „pozostawał w dyspozycji pracodawcy”, a tym samym jego śmierć miała związek z pracą w rozumieniu ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 z późn. zm.) – dalej u.u.s.w.p. Poszkodowany podlegał poleceniom pracodawcy w czasie odbywania drogi środkiem lokomocji należącym do tego ostatniego i kierowanym przez innego pracownika. W tych okolicznościach sporne zdarzenie wyczerpywało, w ocenie sądu, znamiona definicji wypadku przy pracy.
Argumentacji tej nie podzielił Sąd Okręgowy, który wyrok Sądu Rejonowego uchylił i oddalił powództwo. W uzasadnieniu przyjęto, że wypadek nie wydarzył się podczas lub w związku z wykonywaniem przez poszkodowanego zwykłych czynności lub poleceń przełożonych ani też podczas lub w związku z wykonywaniem przez niego czynności na rzecz pracodawcy nawet bez polecenia. Co więcej, picie alkoholu przez poszkodowanego po zakończeniu pracy wykluczało jego pozostawanie w gotowości do pracy.
@page_break@
Interpretując przesłanki wypadku przy pracy w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 3 u.u.s.w.p., Sąd Najwyższy zauważył, iż nie bez znaczenia jest to, czy pracownik odbywał drogę z domu do pracy (z pracy do domu), czy też z siedziby pracodawcy do miejsca świadczenia pracy (i z powrotem). Istotne jest także, by pracownik w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy (czas tego przejazdu jest wliczany do czasu pracy) pozostawał dyspozycji pracodawcy.
Zobacz także: Wypadek w drodze do pracy lub z pracy>>
W ocenie Sądu Najwyższego, wprawienie się w stan nietrzeźwości w czasie tej drogi nie wyłącza pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 3 u.u.s.w.p. (por. wyrok SN z dnia 24 października 2007 r., I UK 127/07, OSNP 2008, nr 23-24, poz. 365). Pracownik musi być jednak gotowy (zdolny) do wykonywania czynności związanych z przejazdem oraz czynności, które ma wykonać w siedzibie pracodawcy. W szczególności musi być w tym czasie zdolny do wykonywania poleceń dotyczących przejazdu wydawanych przez osoby działające w imieniu pracodawcy. Znaczny stan nietrzeźwości może oznaczać całkowite zerwanie normatywnego związku zdarzenia z pracą, a w tym przypadku z drogą z miejsca świadczenia pracy do siedziby pracodawcy (por. wyrok SN z dnia 5 listopada 2009 r., II UK 100/09, LEX nr 558586).
Zobacz także: Dowód nietrzeźwości pracownika nie wymaga wskazania konkretnego stężenia alkoholu we krwi>>
Zdaniem SN, sądy zajmujące się sprawą w sposób niewystarczający przeanalizowały jej stan faktyczny i nie dość dokładnie zweryfikowały spełnienie przesłanek uznania zdarzenia za wypadek przy pracy, o którym mowa w art. 3 ust. 1 pkt 3 u.u.s.w.p. Powinny one były jednoznacznie ustalić, czy docelowym miejscem podróży powrotnej pracowników rzeczywiście była siedziba pracodawcy oraz czy po przyjeździe do bazy byli oni zobowiązani do wykonania określonych czynności pracowniczych (np. zdania sprzętu). Potrzebne byłyby również bardziej konkretne ustalenia co do przebiegu zdarzeń w czasie drogi powrotnej i stopnia nietrzeźwości poszkodowanego (by móc stwierdzić, czy po przyjeździe do bazy byłby on w stanie wykonywać jakiekolwiek czynności pracownicze).
Mając na względzie braki w ustaleniu stanu faktycznego, SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Więcej na ten temat w Serwisie BHP.