W piątek, 20 listopada, Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o przekazaniu – na Platformie Usług Elektronicznych ZUS - informacji o zadłużeniu blisko 400 tys. płatników składek. W informacji Zakład wskazał zadłużenie na 31 października br. Urzędnicy chcą zainteresować klientów stanem ich rozliczeń z ZUS i zachęcają do bezpośredniego kontaktu w razie wątpliwości lub zastrzeżeń.

Wczoraj z kolei prezes ZUS poinformowała, że na spotkanie z doradcą do spraw ulg i umorzeń przedsiębiorcy mogą umówić się korzystając z e-wizyty.
- Pismo i informacja na Platformie Usług Elektronicznych zostały wysłane do tych przedsiębiorców, którzy mają zaległości w opłacaniu składek. Dostali je też ci, którzy skorzystali ze zwolnienia z opłacania składek na ZUS, ale po upływie tego okresu nadal nie opłacali należności – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Pytanie tylko, czy jest to standardowe działanie Zakładu przed końcem roku. Z sygnałów, jakie docierają do naszej redakcji wynika bowiem, że ZUS uaktywnił się na wielu „frontach”. Nie tylko wysyła informacje o zaległościach, ale i wzywa do zapłaty pieniędzy wyznaczając krótkie terminy na spłatę (nawet dwudniowe), a czasami wskazując 30 listopada jako datę graniczną na uregulowanie należności. Argumentem przekonującym do uiszczenia długu ma być groźba egzekucji.

– Moich aż trzech klientów w ciągu jednego miesiąca otrzymało wezwania do zapłaty pod groźbą egzekucji. Tak nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło – mówi nam jeden z prawników.

Czytaj również: ZUS chce pomóc płatnikom w spłacie zadłużenia>>
 

Dług można spłacić w ratach

Jak twierdzi Zakład Ubezpieczeń Społecznych, największe zadłużenie jest wśród aktywnych dłużników z liczbą ubezpieczonych pomiędzy 2 – 49.

Płatnicy składek, którzy mają problemy finansowe mogą liczyć na wsparcie ZUS przy wyborze sposobu spłaty zadłużenia. Jedną z form takiego wsparcia jest rozłożenie zadłużenia na raty. Ulga ta pozwala płatnikowi spłacić należności z tytułu składek, zarówno na własne ubezpieczenia, jak i innych osób ubezpieczonych, w miesięcznych ratach ustalonych z ZUS. Okres spłaty zależy od wysokości zadłużenia i możliwości finansowych płatnika składek.

Jak przypomina Zakład, zgodnie z wprowadzonymi udogodnieniami w ramach Tarczy antykryzysowej, w przypadku odroczenia terminu płatności lub rozłożenia na raty należności z tytułu składek należnych za okres od 1 stycznia 2020 r. nie nalicza się opłaty prolongacyjnej. Ważne jest, aby wniosek o ulgę był złożony w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii albo w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu.

Wniosek o rozłożenie należności na raty musi zawierać uzasadnienie, jak również wskazywać m.in. przyczyny powstania zadłużenia oraz propozycję jego spłaty, czyli wysokość rat i termin ich płatności. - Zakład Ubezpieczeń Społecznych zachęca osoby zainteresowane rozłożeniem zadłużenia na raty do umówienia się na spotkanie z doradcą ds. ulg i umorzeń. Doradca pomoże w załatwieniu formalności oraz w ustaleniu odpowiedniej formy spłaty zadłużenia przy uwzględnieniu indywidualnej sytuacji płatnika. Z doradcą można kontaktować się osobiście w placówkach ZUS oraz telefonicznie. Można również umówić się na e-wizytę. Numery telefonów do doradców znajdują się na stronie internetowej ZUS – poinformował nas ZUS. 

 

Cena promocyjna: 59.25 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 0 zł


W co gra ZUS

Z uwagi na pandemię spadły przychody, a wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych rosną. Urzędnicy postanowili więc rozejrzeć się za tym, co się ZUS należy – mówi radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. Przestrzega jednak przed szybkim podejmowaniem decyzji w ślad za informacją Zakładu. – Moim zdaniem, trzeba się uważnie przyjrzeć informacji ZUS, by upewnić się, czy wskazane w niej do zapłaty należności czasem nie przedawniły się albo czy nie są nienależne. Nie ma co „na ślepo” reagować – przestrzega mec. Januszewska.

Zresztą nie ona jedna. - Wysyłanie informacji o zaległościach do płatników bez decyzji stwierdzającej istnienie tych zaległości i zachęcanie ich do podpisywania umów zakładających spłatę wskazywanych kwot w układzie ratalnym to nie tylko zbieranie informacji o zaległościach i kondycji finansowej poszczególnych przedsiębiorstw pod kątem dokonywania przez nie ewentualnych płatności czy nawet ryzyka ich upadłości w przyszłości. To także „łapanie” przedsiębiorców na podpis pod umową ratalną tylko po to, aby tym sposobem przedsiębiorca uznał dług wskazany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych – uważa Waldemar Urbanowicz, adwokat z kancelarii adwokacko-radcowskiej Gujski Zdebiak. I dodaje: ZUS najwyraźniej chce się zabezpieczyć i zbiera dowody na to, że osoba uznała dług i stał się on należnością wymagalną, czyli ZUS w każdej chwili będzie mógł zacząć go egzekwować.

Eksperci są przekonani, że urzędnicy ZUS przeprowadzają inwentaryzację badając stronę przychodową, by zorientować się, na jakie pieniądze mogą jeszcze liczyć. – W marcu wielu drobnych przedsiębiorców zawiesiło prowadzenie działalności gospodarczych. Wiele firm ma kłopoty finansowe, przedsiębiorcy walczą o utrzymanie miejsc pracy, a do tego rosną wydatki z tarcz antykryzysowych: zwolnienie z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne przez trzy miesiące czy np. dodatkowy zasiłek opiekuńczy dla  rodziców. To wszystko kosztuje – podkreśla mec. Januszewska.

 

Ilu przedsiębiorców zawiesiło lub zakończyło prowadzenie działalności gospodarczej

 

 

01.01.2019-23.11.2019 r.

01.01.2020-23.11.2020 r.

2020 r. vs 2019 r.

wznowienie

         147 179

            151 113

 2,7%

zakończenie

         145 999

            120 938

-17,2%

założenie

         285 546

            239 528

-16,1%

zawieszenie

         257 137

            240 527

-6,5%

Suma

         835 861

           752 106

-10,0%

Źródło: Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii

 

Dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP zwraca natomiast uwagę na spadającą z miesiąca na miesiąc liczbę osób ubezpieczonych społecznie i prognozy, które wskazują, że trudny będzie także przyszły rok. - Zarówno przewidywania NBP, jak i Komisji Europejskiej zapowiadają dalszy spadek liczby zatrudnionych na podstawie umów o pracę i liczby umów cywilnoprawnych – mówi dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP. Według niego, ZUS ewidentnie poszukuje pieniędzy a wysyłając informacje do przedsiębiorstw buduje bazę o sytuacji firm i potencjalnych wpływach w przyszłości. – No cóż, obniżenie wieku emerytalnego będzie coraz bardziej wpływało na konieczność zwiększania dotacji do funduszu emerytalnego i ten deficyt ZUS będzie się zwiększał a wpływy w dalszym ciągu mogą maleć – podkreśla dr Dudek.

 


Informowanie o długu, ale dlaczego dopiero po niemal roku?

Informowanie przedsiębiorców ma jednak swoją dobrą stronę. Bo, jak tłumaczy mec. Januszewska, przedsiębiorca, który zapomniał uregulować składki w styczniu, bo był np. chory, dzięki informacji ZUS może je zapłacić i nie rosną mu już odsetki. Może też szybciej zaradzić temu, że niechcący „wypadł” z ubezpieczenia chorobowego. - Przedsiębiorcy często wskazują, że przy obecnym poziomie informatyzacji,  ZUS powinien informować o  zaległości szybciej, najlepiej na bieżąco, zaraz po jej powstaniu – uważa mec. Magdalena Januszewska.