Do zorganizowanego przez sejmową komisję spraw wewnętrznych, na wniosek Krystyny Łybackiej (SLD), wysłuchania zgłosiło się około 200 osób. Kolejnych kilkuset związkowców, w tym policjantów, strażaków, pograniczników i więzienników, zrzeszonych w Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, zgromadziło się na pikiecie przed Sejmem.

Protestujący swój sprzeciw wyrażają m.in. gwiżdżąc i używając dźwięków syren. Przynieśli transparenty z postulatami oraz zdjęciami premiera Donalda Tuska i napisem: „Czy te oczy mogły kłamać?"; na transparentach można także przeczytać: "Chronimy wasze tyłki, to fakt, ale nie liczcie, że będziemy je lizać". Uczestnicy protestu rozdają ulotki z cytatem Juliana Tuwima, który służby mundurowe dedykują ministrowi: "Żeby móc +zacisnąć pasa+, trzeba najpierw mieć spodnie".

Przewodniczący NSZZ Policjantów Grzegorz Nems przypomniał w Sejmie, że nigdy dotąd nie odbyło się wysłuchanie publiczne w sprawie projektu, który odnosiłby się do służb mundurowych. "Projekt w obecnym kształcie jest zły, krzywdzący i szkodliwy z punktu bezpieczeństwa państwa. Z tego powodu projekt ten powinien zostać odrzucony przez parlament" - powiedział Nems.

Dodał, że strona związkowa złożyła w tej sprawie petycję do marszałek Sejmu Ewy Kopacz. "W razie przyjęcia przez parlament ustawy w proponowanym kształcie, funkcjonariusze znajdą się w sytuacji gorszej niż inne grupy zawodowe. Nadal bowiem nieuregulowana pozostaje kwestia płatnych nadgodzin oraz ekwiwalentu za służbę w nocy oraz dni wolne od pracy" - powiedział Nems.

Jego zdaniem w rozwiniętych krajach Europy, takich jak Francja czy Niemcy, funkcjonariusze w każdym przypadku korzystają z pełnopłatnych zwolnień lekarskich. Dodał, że w Wielkiej Brytanii uposażenie jest zmniejszane dopiero wówczas, gdy choroba trwa dłużej niż 6 miesięcy.

Nems przypomniał słowa premiera Donalda Tuska z czerwca 2010 roku, który napisał wtedy list do 100 tys. żołnierzy i 150 tys. funkcjonariuszy podległych MSW. Szef rządu zapewniał w nim, że "warunki przechodzenia na emeryturę, związane z tym odprawy i wysokość świadczeń dla zatrudnionych już żołnierzy, policjantów czy funkcjonariuszy innych służb mundurowych, nie ulegną zmianie".

"Zapewnienie udzielone przez premiera musi być respektowane. Ogół funkcjonariuszy odebrał gwarancje prezesa Rady Ministrów dotyczące świadczeń jako obejmujące także pełnopłatne zwolnienia lekarskie" - powiedział Nems.

Ocenił, że projekt jest kolejną próbą szukania oszczędności kosztem funkcjonariuszy. Dodał, że od kilku lat, z wyjątkiem ubiegłego roku, płace "mundurowych" nie były waloryzowane.

Projekt skrytykował także przewodniczący NSZZ Pracowników Pożarnictwa Krzysztof Hetman. "Nie szczędzimy swojego zdrowia i życia dla zapewnienia poczucia bezpieczeństwa każdego obywatela. Działamy w ciężkich warunkach" - powiedział Hetman. "Projekt jest antymotywacyjny i krzywdzący dla funkcjonariuszy. W przypadku przyjęcia ustawy funkcjonariusze byliby w gorszej sytuacji niż inni obywatele" - dodał szef związku zawodowego strażaków "Florian" Krzysztof Oleksiak.

Za odrzuceniem projektu opowiedział się także NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej, a także NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa.

Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych, oprócz utrzymania zasiłku chorobowego na dotychczasowych zasadach, żąda także zaprzestania prac nad zmianami przepisów dotyczących grup inwalidzkich, wprowadzenia odpłatności za nadgodziny, służbę w nocy, niedziele i święta, waloryzacji uposażeń oraz przeznaczenia środków z wakatów na fundusz motywacyjny. Związkowcy zapowiadają, że będą brać udział w protestach zaplanowanych na wrzesień w Warszawie.

Obecnie "mundurowym" przysługuje zasiłek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia. Projekt nowelizacji kilku ustaw zakłada, że żołnierze, policjanci, zawodowi strażacy, pogranicznicy, więziennicy, celnicy, funkcjonariusze służb specjalnych i BOR dostaną zasiłek chorobowy w wysokości 80 proc. pensji, tak jak inni ubezpieczeni.

Projekt zakłada utrzymanie 100 proc. stawki, jeśli choroba będzie wynikała z pełnienia służby. Chodzi m.in. o wypadki podczas służby i choroby zawodowe, wypadki w drodze do miejsca pełnienia służby (i powrotnej), choroby w czasie ciąży, sytuacje poddania się badaniom lekarskim koniecznym dla dawców komórek, tkanek i narządów. W myśl projektu środki pozyskane z ograniczenia uposażeń mają być w całości przeznaczane na fundusz nagród i zapomóg dla wykonujących zadania służbowe w zastępstwie nieobecnych w pracy.

Według rządu zasiłki chorobowe funkcjonariuszy na poziomie 100 proc. wynagrodzenia to sztywny i nieuzasadniony przywilej, który często prowadzi do nadużywania zwolnień lekarskich, stąd propozycja obniżenia ich. Rząd chce, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać jeszcze w tym roku.