Projekt reformy "mundurówek" autorstwa MSW zmierza do wydłużenia aktywności zawodowej m.in. policjantów i żołnierzy zawodowych. Funkcjonariusze mają nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby. Obecnie, by przejść na emeryturę, muszą - niezależnie od wieku - przepracować 15 lat.

Projekt jest umiarkowany, łagodny i kompromisowy, wychodzi też naprzeciw społecznym oczekiwaniom - argumentowali podczas debaty posłowie PO Krystyna Kłosin i Marcin Święcicki. "Nowelizacja tej ustawy wychodzi naprzeciw społecznym oczekiwaniom zmiany obecnego systemu" - powiedziała Kłosin.

Oceniła, że dalsze funkcjonowanie systemu na dotychczasowych zasadach w obecnych realiach społeczno-gospodarczych w Polsce nie znajduje uzasadnienia. Jak mówiła nie tylko ze względu na wysoką nieefektywność i generowanie coraz wyższych kosztów dla budżetu państwa, ale także przez coraz częściej podnoszony brak akceptacji społecznej dla przywilejów niektórych grup zawodowych.

Z kolei Święcicki ocenił w swoim wystąpieniu, że projekt dotyczący służb mundurowych "jest projektem umiarkowanym, łagodnym, kompromisowym". Podkreślał, że zmiany obejmą tylko tych, którzy wstąpią do służby od 2013 r., oraz nie zmierzają do tego, by włączyć mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego.

Odrzucenia projektu w tzw. drugim czytaniu chce PiS. "Projekt w tym kształcie jest fatalny" - powiedział Jarosław Zieliński (PiS). Zarzucił posłom koalicji PO-PSL, że w sposób "brutalny" forsują złe zapisy do tego projektu. Zieliński skrytykował także szybki oraz chaotyczny - jego zdaniem - tryb prac nad reformą służb mundurowych. Jak dodał, do projektu zabrakło opinii oraz ekspertyz Biura Analiz Sejmowych.

"Żadna poprawka nie miała szans na przyjęcie. Odrzucono także wniosek o wysłuchanie publiczne. To jest skandal. My chcieliśmy ten projekt ucywilizować, stąd nasze poprawki" - powiedział Zieliński. Poseł PiS poinformował, że jeżeli nowelizacja ustawy zostanie uchwalona w kształcie zaproponowanym przez rząd, to PiS skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.

Z kolei Krystyna Łybacka (SLD) zapowiedziała, że w przypadku nieuwzględnienia poprawek opozycji SLD będzie głosować za odrzuceniem tego projektu. Poprawki opozycji rozszerzają m.in. katalog osób uprawnionych do emerytur mundurowych o funkcjonariuszy Służby Celnej, Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej i o Straż Marszałkowską. Zaproponowano też, aby funkcjonariusze nabywali uprawnienia emerytalne po 25 latach bez względu na wiek.

Przedstawicielka SLD oceniła, że jest to jedna z najważniejszych ustaw w tej kadencji Sejmu, a mimo to posłowie koalicji nie poparli wniosku o wysłuchanie publiczne. "Tak naprawdę ten projekt nie był poddany konsultacjom społecznym. Zatem z całą pewnością do Trybunału Konstytucyjnego można zaskarżyć procedurę uchwalania tego projektu" - mówiła Łybacka.

Z kolei Bartłomiej Bodio z Ruchu Palikota ocenił, że brak reformy emerytur mundurowych będzie zagrożeniem dla finansów państwa. Zarzucił koalicji skandaliczny sposób procedowania projektu w Sejmie.

"Ruch Palikota jest w niezwykle trudnej sytuacji. Jesteśmy rozdarci" - powiedział Bodio. Z jednej strony, Bodio wymienił stan finansów państwa. "Widzimy, że liczba funkcjonariuszy w czynnej służbie i liczba funkcjonariuszy korzystających z zaopatrzenia emerytalnego praktycznie już ulega zrównaniu. Zdajemy sobie sprawę, że w ten sposób nasze państwo funkcjonować dalej nie może" - tłumaczył poseł Ruchu Palikota. Z drugiej strony, Bodio wymienił "oczekiwania społeczeństwa".

Ludwik Dorn poinformował, że klub Solidarna Polska będzie głosował za odrzuceniem projektu. Jego zdaniem zaproponowane przez rząd rozwiązania będą demotywować funkcjonariuszy i żołnierzy do rozwoju zawodowego. "Rozwiązania te spowodują załamanie się naboru do armii i służb mundurowych" - powiedział Dorn.

Jedną poprawkę, dotyczącą włączenia do systemu emerytur mundurowych, oprócz żołnierzy, także funkcjonariuszy wojskowych służb specjalnych, zgłosił w imieniu PSL poseł Piotr Walkowski. Poprawka, jak tłumaczył Walkowski, jest "korekcyjna".

Według projektu emerytury mundurowe będą stanowiły odrębny system, tzw. zaopatrzeniowy, i nadal będą wypłacane z budżetu państwa. Wysokość emerytury będzie obliczana na podstawie średniej pensji z 10 wybranych, kolejnych lat służby oraz dodatków i nagród rocznych. Po 25 latach służby emerytura ma wynosić 60 proc. podstawy jej wymiaru i za każdy rok ma rosnąć o 3 proc. Maksymalna emerytura będzie mogła wynieść 75 proc. pensji. Jak dotychczas, emerytura będzie mogła być podwyższana o 0,5 proc. za każdy pełny miesiąc pełnienia służby na froncie w czasie wojny oraz w strefie działań wojennych. Nie przewidziano łączenia emerytury z rentą.

Nowy system obejmie osoby, które wstąpią do służby po wejściu w życie nowych przepisów, czyli na początku 2013 roku.

Wcześniej w środę posłowie debatowali nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W tym czasie przed Sejmem trwał protest NSZZ "Solidarność" przeciw obu projektom. Związkowcy rozstawili miasteczko namiotowe na skwerze przed parlamentem.

Jak mówił przewodniczący sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w systemie emerytalnym Sławomir Neumann, PO chciałaby, by głosowanie obu ustaw odbyło się w piątek.

Grzegorz Dyjak, Rafał Lesiecki (PAP)

gdyj/ ral/ bno/ mow/