Projekt dotyczy objęcia osób o znacznym stopniu niepełnosprawności (niezależnie od wieku) określonymi formami wsparcia:
- zniesieniem okresów użytkowania wyrobów medycznych,
- prawem do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach,
- prawem do korzystania ze świadczeń specjalistycznych bez konieczności uzyskania skierowania,
- bezlimitowe finansowanie przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej.

Zmiany mają wejść w życie 1 lipca br.

Zdaniem rządu, te konkretne formy wsparcia przyniosą budżetom rodzin z osobami niepełnosprawnymi miesięcznie ok. 520 zł oszczędności i tym samym spełniają jeden z postulatów rodziców protestujących w Sejmie. Rodzice odrzucili jednak taką formę, domagają się 500 zł, ale w gotówce.

- Czy tego tak naprawdę potrzebują niepełnosprawni? - pytała w trakcie dyskusji posłanka Nowoczesnej Kornelia Wróblewska. Zauważyła też, że to ustawa napisana na kolanie dla zagłuszenia protestujących.

Ewa Kołodziej z Platformy Obywatelskiej zauważyła też, że niezwykle trudne będzie zrealizowanie bezkolejkowego dostępu do rehabilitacji. - Osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności jest ok. 950 tys. - podkreślała i mówiła, że rehabilitacja to przecież działanie planowe i jeśli ma być dostępna dla tej grupy bez kolejki, to będzie trzeba z niej usunąć kogoś innego - to nie rozwiąże problemu - zaznaczyła Ewa Kołodziej.

W odpowiedzi Janusz Cieszyński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia uspokajał, że nowelizacja zwiększy nakłady na rehabilitację, więc miejsc udzielania świadczeń będzie więcej.

- Ten projekt jest niepotrzebny - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Podkreślała, że wszystko to, co w nim zaproponowano, jest już przewidziane w Karcie Osób Niepełnosprawnych i Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych. - Tworzenie kolejnego dokumentu jest kompletnie bez sensu - zauważyła.

Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska wyjaśniała, że Karta Osób Niepełnosprawnych, owszem przyznaje prawa, ale przedstawiony projekt je realnie urzeczywistnia.

- Ten projekt ustawy to krok w dobrym kierunku, ale to za mało. To nie jest odpowiedź na postulaty protestujących - oceniła we wtorek w Sejmie posłanka Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj. Dodała, że propozycje dla osób niepełnosprawnych powinny być bardziej zindywidualizowane. Podkreśliła też, że projekt ustawy nie jest odpowiedzią na postulaty protestujących. Pytanie o to, dlaczego rząd nie słucha potrzeb rodziców powtarzało się wielokrotnie w czasie dyskusji.

Trzecie czytanie projektu zaplanowano w bloku głosowań bieżącego posiedzenia Sejmu.

 [-DOKUMENT_HTML-]