Obydwa projekty mają przynieść ulgę pracodawcom w trudnych czasach dekoniunktury. Mają temu służyć m. in. wydłużenie doby pracowniczej i okresu rozliczeniowego, obniżenie wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Projekt rządowy jest bardziej zachowawczy, a rozwiązania w nim zawarte uzgodniono podczas rozmów w ramach Komisji Trójstronnej. Poselski projekt zmian jest radykalny, co pewnie stało na razie na przeszkodzie połączeniu obydwu propozycji w jeden. 

Rząd proponuje wydłużenie okresów rozliczeniowych wyłącznie w układzie zbiorowym pracy lub porozumieniu zawieranym ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników. Poselska propozycja zmian w tym zakresie jest znacznie mniej sformalizowana - wydłużenie okresu rozliczeniowego byłoby dopuszczalne już na poziomie regulaminu pracy, uzgodnionego ze związkami zawodowymi. W projekcie zrezygnowano również z formalności z tym związanych: nie będzie już przepisów nakazujących przekazywanie kopii porozumienia do inspekcji pracy. Zrezygnowano też z gwarancji płacy minimalnej jeśli pracownik – ze względu na rozkład pracy – nie świadczyłby pracy w danym miesiącu. Poselski projekt zmian zawiera propozycję, by ponowne rozpoczęcie pracy w tej samej dobie pracowniczej nie powodowało pracy w godzinach nadliczbowych. Ponadto posłowie chcą możliwości udzielenia czasu wolnego w zamian za pracę w dniu wolnym w następnym okresie rozliczeniowym jeśli nie będzie takiej możliwości w bieżącym okresie. 
Posłowie chcą aby pracodawca mógł wprowadzić przerwę w pracy, niewliczaną do czasu pracy, w wymiarze przekraczającym 60 minut, z zachowaniem przepisów ochronnych w zakresie dobowego i tygodniowego odpoczynku pod warunkiem, że pracownik złoży w tej sprawie indywidualny wniosek. Celem zmiany jest zwiększenie elastyczności w organizowaniu czasu pracy. Zarówno pracodawca, jak i pracownik mogą mieć potrzebę do skorzystania z dłuższej przerwy. Jednak byłoby to możliwe pod warunkiem, że pracownik złoży wniosek, zaś pracodawca nie będzie miał żadnych przeciwwskazań, aby wyrazić zgodę na wprowadzenie dłuższej przerwy o dowolnej długości i na dowolny okres. Jeżeli pracownik nie złoży na piśmie wniosku, bądź pracodawca nie wyrazi zgody, to strony nie będą mogły skorzystać z dłuższej niż maksymalnie 60 minut, niepłatnej przerwy w pracy.
Rządowy projekt zmian to przede wszystkim wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy. Jest to dobre rozwiązanie dla tych pracodawców, których produkcja zależy od poziomu zamówień. W razie wzrostu będą mogli dysponować czasem pracy tak, że zatrudnieni będą pracować przez 6 dni w tygodniu, przy zachowaniu dobowych norm czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. Natomiast dzięki wydłużeniu okresu rozliczeniowego czas pracy zbilansuje się i pracodawca nie będzie musiał płacić dodatków za godziny nadliczbowe. Nie wiadomo jak potoczą się dalsze prace nad projektami ze względu na znaczne różnice zdań na temat propozycji wśród samych posłów.