Nowy system emerytalny obowiązuje w Polsce od 1999 r. Na przyszłą emeryturę oszczędzamy odprowadzając na ten cel co miesiąc 19,52% naszego wynagrodzenia (oprócz innych składek). System emerytalny składa się z dwóch filarów – ZUS (I filar) i OFE (II filar). Do ZUS trafia na indywidualne kontro emerytalne każdego ubezpieczonego składka w wysokości 12,22% wynagrodzenia, a do Otwartych Funduszy Emerytalnych -  7,3% pensji. ZUS ma więc mniej pieniędzy na bieżące wypłaty, dlatego dostaje dofinansowanie od państwa. Zwiększa to deficyt i dług publiczny

Rząd zaproponował zmienić powyższe proporcje wpłat tak, by więcej pieniędzy szło do ZUS. Zaproponował też, by nasze nowe konto w ZUS było co roku waloryzowane o wysokość wzrostu gospodarczego i inflacji. Ma to zagwarantować pełne bezpieczeństwo emerytów. Dzięki tej operacji przyszłe emerytury mogą być nawet wyższe, niż gdyby tych zmian nie wprowadzono.

R

ząd chce wprowadzić w przyszłym roku specjalną ulgę podatkową, z której korzystaliby ci, którzy sami będą oszczędzać na starość w OFE lub funduszach inwestycyjnych. Rząd planuje, że w pierwszym roku ulga wyniesie 2% od podstawy opodatkowania. Od 2015 r. zwiększy się do 3%, a od 2017 r.  wzrośnie do 4%. Ulga ma motywować tych, którzy chcieliby się dodatkowo ubezpieczyć poprzez OFE. Dzięki temu docelowo OFE mają dostawać niemal tyle samo pieniędzy co do tej pory.

Same OFE też się zmienią. Planowane jest wprowadzenie specjalnych subfunduszy dopasowanych do wieku ich członków. Dla młodszych - agresywne, inwestujące więcej w akcje, dla starszych - bezpieczne, kupujące głównie obligacje. Zrezygnowano z wcześniejszych planów zakazujących akwizycję, które miały umożliwić obniżenie opłat. Teraz będzie to trudniejsze lub wręcz niemożliwe.

Eksperci oceniają te zmiany jako demontaż systemu emerytalnego i równo je krytykują. Są przekonani, że ta rewolucja odbije się na emeryturach i że będą one niższe. W podobnym tonie wypowiadają się towarzystwa emerytalne, które zarządzają OFE. Argumentują, że zmniejszenie do 2,3% składki zarządzanej przez OFE spowoduje, że kapitał jaki fundusze wypracują na rynkach finansowych będzie zbyt mały, aby znacząco podnieść kwoty wypłacanych w przyszłości emerytur.

Projekt ustawy ma być gotowy w styczniu, po czym trafi pod obrady Sejmu. A zatem posłowie zdecydują o ostatecznym kształcie reformy emerytur.

Proponowane zmiany sprawią, że w przyszłym roku budżet zaoszczędzi na nich ok. 12 mld zł.