Według minister Fedak, „propozycje rządu są korzystne dla pracowników i związki zawodowe powinny być im przychylne".
Propozycja dotycząca elastycznego czasu pracy, sprowadza się do wydłużenia okresu rozliczeniowego godzin pracy. Obecnie wynosi on 3 miesiące, a miałby być wydłużony do roku. W tym czasie, pracownik musiałby wypracować swój limit godzin, ale w niektórych miesiącach mógłby pracować krócej, w innych dłużej. Zależałoby to od potrzeb pracodawcy, liczby zamówień, jakie w danym czasie otrzymuje.
„Wynagrodzenie pracownika przez cały ten czas byłoby takie samo" - powiedział dr Jacek Męcina, który w imieniu PKPP Lewiatan przygotował dla Komisji Trójstronnej propozycje uelastycznienia czasu pracy.
Kolejny pomysł zmian, dotyczy stworzenia pracodawcom możliwości skrócenia tygodnia pracy w zamian za obniżenie pensji. Jeśli zgodziłyby się na to działające w firmie związki zawodowe, to pracownicy, którzy zarabialiby mniej, dostawaliby rekompensatę ze wskazanego przez rząd funduszu celowego (np. Funduszu Pracy czy też Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych).
„Na razie nie możemy przesądzać, w jaki sposób pracownicy mieliby kompensowane obniżki pensji, ale na pewno zrobimy wszystko, by zachować jak najwięcej dotychczasowych miejsc pracy" - powiedziała rzeczniczka Ministerstwa Pracy i Polityki Spolecznej, Bożena Diaby.
Zdaniem rzeczniczki „Solidarności" Marty Pióro, „w całej dyskusji nad sposobami utrzymania miejsc pracy rząd zapomina, że przede wszystkim on sam powinien wspomóc finansowo firmy, które myślą o zwolnieniach".
„Kryzys stał się dla rządu i pracodawców dobrą okazją do zmian osłabiających prawo pracy, które jest u nas dostatecznie elastyczne" - powiedziała Pióro.
„Rząd powinien zastanowić się jak wspomóc finansowo przedsiębiorców, u których miejsca pracy są zagrożone, a nie rozwiązywać kryzys oszczędzaniem na pracownikach" - powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność" Janusz Śniadek.
Również OPZZ i Forum Związków Zawodowych, podobnie jak „Solidarność", są przeciwne rządowym propozycjom.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz zapewnił, że związkowcy nie zmienią swojego stanowiska także na środowym posiedzeniu prezydium Komisji Trójstronnej. Potwierdził to również przewodniczący FZZ, Wiesław Siewierski.
Propozycja dotycząca elastycznego czasu pracy, sprowadza się do wydłużenia okresu rozliczeniowego godzin pracy. Obecnie wynosi on 3 miesiące, a miałby być wydłużony do roku. W tym czasie, pracownik musiałby wypracować swój limit godzin, ale w niektórych miesiącach mógłby pracować krócej, w innych dłużej. Zależałoby to od potrzeb pracodawcy, liczby zamówień, jakie w danym czasie otrzymuje.
„Wynagrodzenie pracownika przez cały ten czas byłoby takie samo" - powiedział dr Jacek Męcina, który w imieniu PKPP Lewiatan przygotował dla Komisji Trójstronnej propozycje uelastycznienia czasu pracy.
Kolejny pomysł zmian, dotyczy stworzenia pracodawcom możliwości skrócenia tygodnia pracy w zamian za obniżenie pensji. Jeśli zgodziłyby się na to działające w firmie związki zawodowe, to pracownicy, którzy zarabialiby mniej, dostawaliby rekompensatę ze wskazanego przez rząd funduszu celowego (np. Funduszu Pracy czy też Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych).
„Na razie nie możemy przesądzać, w jaki sposób pracownicy mieliby kompensowane obniżki pensji, ale na pewno zrobimy wszystko, by zachować jak najwięcej dotychczasowych miejsc pracy" - powiedziała rzeczniczka Ministerstwa Pracy i Polityki Spolecznej, Bożena Diaby.
Zdaniem rzeczniczki „Solidarności" Marty Pióro, „w całej dyskusji nad sposobami utrzymania miejsc pracy rząd zapomina, że przede wszystkim on sam powinien wspomóc finansowo firmy, które myślą o zwolnieniach".
„Kryzys stał się dla rządu i pracodawców dobrą okazją do zmian osłabiających prawo pracy, które jest u nas dostatecznie elastyczne" - powiedziała Pióro.
„Rząd powinien zastanowić się jak wspomóc finansowo przedsiębiorców, u których miejsca pracy są zagrożone, a nie rozwiązywać kryzys oszczędzaniem na pracownikach" - powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność" Janusz Śniadek.
Również OPZZ i Forum Związków Zawodowych, podobnie jak „Solidarność", są przeciwne rządowym propozycjom.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz zapewnił, że związkowcy nie zmienią swojego stanowiska także na środowym posiedzeniu prezydium Komisji Trójstronnej. Potwierdził to również przewodniczący FZZ, Wiesław Siewierski.