Ustawa, którą Ministerstwo Finansów (MF) chce uchylić, przewiduje, że przeciętny przyrost wynagrodzeń jest ustalany w drodze negocjacji w Komisji Trójstronnej do Spraw Społeczno-Gospodarczych. Stroną rozmów - oprócz pracodawców i związków zawodowych - jest rząd. Według MF, po uchyleniu ustawy wysokość przeciętnych wynagrodzeń będą ustalać strony uprawnione do zawarcia zakładowego układu zbiorowego pracy, czyli związki zawodowe i kierownictwo firmy.
Ekspert z Konfederacji Pracodawców Polskich Adam Ambrozik uważa, że ustawa, którą resort finansów chce uchylić, jest anachronizmem. Wyjaśnił, że zgodnie z nią przedsiębiorstwo, w którym wzrost wynagrodzeń przekroczyłby ustalony w Komisji Trójstronnej wskaźnik, nie może nadwyżki wynagrodzeń zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. Dotyczy to zarówno firm państwowych, jak i prywatnych. Jednak - według interpretacji resortu finansów - firma w dobrej kondycji może przekroczyć wskaźnik bez negatywnych konsekwencji.
„Nie znam przypadku, w którym urząd skarbowy ścigałby firmę za ustalenie wynagrodzeń wyższych niż określono we wskaźniku" - powiedział Ambrozik.
Zapewnił, że KPP popiera pomysł, by o wskaźniku wynagrodzeń w danej firmie decydowało kierownictwo w porozumieniu ze związkami zawodowymi. Zdaniem organizacji, należałoby jednak wprowadzić ustawowe kryteria, które musiałby być brane pod uwagę podczas negocjacji płacowych, odnoszące się np. do sytuacji firmy czy stanu gospodarki. „Mogłoby to uchronić firmy przed wysuwaniem nadmiernych roszczeń płacowych przez związki zawodowe" - powiedział.
Z kolei wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski powiedział, że związek od dawna oczekiwał uchylenia ustawy albo jej zmiany. „W przedsiębiorstwach z udziałem Skarbu Państwa wskaźnik ten jest uznawany jako nieprzekraczalny, bez względu na to, jak dobra jest kondycja firmy. To blokuje wzrost płac" - powiedział.
Dodał, że związek postuluje, aby wskaźnik traktować jako rekomendację i poziom wyjściowy dla wzrostu płac. „Oczekujemy też przyjęcia zapisu, zobowiązującego pracodawców do podjęcia np. na początku każdego roku negocjacji ze związkami dotyczących wzrostu wynagrodzeń w przedsiębiorstwie" - powiedział.