Po tym jak przedsiębiorca zapłaci składki za umowy o dzieło za kilka lat wstecz, ma prawo żądać zwrotu połowy zaległości od osób, które zatrudniał. W efekcie zyskują ubezpieczenie i prawo do wyższej emerytury w przyszłości, ale mogą zostać zobowiązane do zapłaty nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych z własnej kieszeni.
Takich spraw już w najbliższej przyszłości będzie bardzo dużo. ZUS co roku nakłada składki emerytalne, rentowe i zdrowotne na dziesiątki tysięcy umów o dzieło. Wsparcie w wykrywaniu nadużywanych kontraktów cywilnoprawnych deklaruje także Państwowa Inspekcja Pracy.
Więcej w "Rzeczpospolitej"