"Na sztabie będziemy podejmowali decyzję dotyczącą podjęcia procedury referendum strajkowego. Zdecydujemy, czy to będzie referendum strajkowe obligatoryjne dla wszystkich zakładów pracy czy w pierwszej kolejności zrobimy szybkie referendum wśród członków Solidarności w całej Polsce, dotyczące tego, jaką chcą mieć akcję protestacyjną – czy strajki lub demonstracje, czy strajk generalny i demonstracje" - powiedział.
"To będzie referendum wśród wszystkich członków związku w kraju. Jeśli uznają, że ma być strajk i demonstracja, to automatycznie rozpoczniemy wynikające z przepisów prawa referendum wśród całych załóg w sprawie strajku" - dodał Duda.
Powiedział, że trudno precyzyjnie powiedzieć, kiedy dojdzie do protestu. „To na pewno nie jest kwestia tygodnia czy miesiąca, musimy to przygotować merytorycznie. Do tego czasu na pewno będzie jeszcze dużo się zdarzało w poszczególnych regionach" - zaznaczył. "Kulminacja, którą będziemy przygotowywać, to będzie koniec lata, początek jesieni, okolice września" - dodał.
Związkowcy nie zgadzają się z polityką społeczno-gospodarczą rządu. Sprzeciwiają się m.in. zmianom w kodeksie pracy, chcą ograniczenia stosowania tzw. umów śmieciowych, wsparcia dla przemysłu energochłonnego, rozwiązań antykryzysowych dla firm dotkniętych spowolnieniem gospodarczym, a także uzdrowienia systemu ochrony zdrowia i zmian w szkolnictwie.
"Z odpowiedzi ministra pracy na nasze postulaty wynika, że ich realizacji nie będzie. Minister poinformował nas, że rozwiązania dotyczące płacy minimalnej są obecnie bardzo dobre i nie potrzeba żadnych zmian. Nie zostanie też wycofany projekt dotyczący elastycznego czasu pracy" - mówił Duda.
W środę Solidarność ma wziąć udział w posiedzeniu Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska. Duda powiedział PAP, że po tym spotkaniu niczego wielkiego się nie spodziewa. "Choć chciałbym się w tym przypadku mylić" - dodał.