Jeśli dalsze prace parlamentarne będą przebiegały sprawnie, to nowela Kodeksu pracy może zostać uchwalona już w lipcu 2015 r. Wówczas, z uwagi na 6-miesięczny okres vacatio legis, przepisy te zaczęłyby obowiązywać w lutym 2016 r. Warto przypomnieć, że projekt przedmiotowej nowelizacji został skierowany do konsultacji społecznych jeszcze w październiku 2014 r., a prace nad nim, również z udziałem partnerów społecznych, trwały kilka lat. Pracodawcy mieli też świadomość konieczności wprowadzenia zmian tego rodzaju i teraz przygotowują się na ich wejście w życie, ponieważ bez wątpienia będą one prawdziwą rewolucją w zawieraniu umów na czas określony.
Projekt przewiduje bowiem:
- odejście od odrębności umów na zastępstwo i umów na czas wykonania określonej pracy;
- możliwość ponownego zawarcia umowy na okres próbny z tym samym pracownikiem przy wykonywaniu pracy innego rodzaju oraz po upływie 3 lat przy pracy tego samego rodzaju;
- wprowadzenie limitów przy umowach na czas określony – maksymalnie 33 miesiące i nie więcej niż 3 umowy, po ich upływie umowa przekształci się w bezterminową;
- określenie wyjątków od powyższej reguły: zastępstwo, praca o charakterze dorywczym lub sezonowym, okres kadencji oraz obiektywne przyczyny leżące po stronie pracodawcy (zawarcie umowy na czas określony ma służyć zaspokojeniu rzeczywistego zapotrzebowania o charakterze okresowym i być niezbędne w świetle wszystkich okoliczności zawarcia umowy);
- obowiązek powiadomienia (w formie pisemnej lub elektronicznej) w terminie 5 dni roboczych PIP o zawarciu umowy z powodu obiektywnych przyczyn leżących po stronie pracodawcy – jego niedopełnienie będzie wykroczeniem przeciwko prawom pracownika zagrożonym grzywną od 1000 zł do 30 000 zł;
- zrównanie okresów wypowiedzenia umów na czas określony z umowami bezterminowymi;
- możliwość jednostronnego zwolnienia pracownika z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia.
Czytaj: Umowa na czas określony nie zawsze trwa do dnia porodu
Podczas prac podkomisji nie wprowadzono do projektu poważniejszych zmian. Posłowie zdecydowali m.in. o skreśleniu art. 2 i art. 10 projektu. Dotyczyły one uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie wytaczania powództw o ustalenie tego, że w związku z niespełnieniem przesłanek odnoszących się do umów dłuższych niż 33 miesiące doszło do zawarcia umowy bezterminowej. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło bowiem opinię Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, zgodnie z którą zmiany te nie są konieczne, ponieważ już na gruncie obecnych regulacji inspektorzy pracy będą mieli tego rodzaju uprawnienia.
Warto podkreślić, że projekt tej nowelizacji zawiera kompromisowe rozwiązania, będące próbą pogodzenia interesów pracodawców i pracowników. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej starało się znaleźć złoty środek, a sam projekt uznaje za obecnie najlepszą propozycję. Resort pracy nie wyklucza też powrotu w przyszłości do dyskusji dotyczącej terminowych umów o pracę, a nawet propozycji wprowadzenia jednej umowy, uzależniającej uprawnienia pracownicze od stażu pracy. Taka debata byłaby także istotna w kontekście wyroku Trybunału Konstytucyjnego rozszerzającego prawo koalicji i padających postulatów odnoszących się do potrzeby „zbliżania” zatrudnienia pracowniczego i pozapracowniczego. Z pewnością odpowiednie forum do takiej dyskusji stanowiłaby Rada Dialogu Społecznego, która ma zastąpić obecną Trójstronną Komisję ds. Społeczno-Gospodarczych.
Procedowana nowelizacja zmierza do stabilizacji zatrudnienia na podstawie terminowych umów o pracę, co będzie korzystne dla pracowników. Dlatego też zadziwiające jest to, że część posłów opozycji podczas głosowania w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny nie poparła tego projektu i wstrzymała się od głosu. Co ciekawe, posłowie ci głosowali w I czytaniu za projektem.