Sierpień to w praktyce pierwszy miesiąc, w którym firmy, które skorzystały z dofinansowania w ramach tzw. tarcz antykryzysowych, mogą rozpocząć na większą, niż dotychczas, skalę - zwolnienia pracowników. Do redakcji Prawo.pl dociera coraz więcej sygnałów, że pracodawcy, wspólnie z kancelariami prawnymi,  przygotowują restrukturyzacje i są to przeważnie zwolnienia grupowe.

Zobacz procedurę w LEX: Łączenie różnych formy pomocy – zwolnienie ze składek ZUS i pomoc ze środków FP, FGŚP >

Restrukturyzacja także pracownicza

- Restrukturyzacje się odbywają, ale część z nich była zaplanowana jeszcze przed pandemią i ta de facto opóźniła proces, z uwagi m.in. na korzystanie z tarcz – mówi Paweł Korus, radca prawny, partner w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, wykładowca na studiach podyplomowych w Katedrze Prawa Pracy i Polityki Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Jego zdaniem, dotykają różnych branż – od handlu po produkcję. Opowiada, że zna przypadek, gdy po przeprowadzonej redukcji, duży pracodawca ponownie zaczął zatrudniać, bo nastąpiło odbicie na rynku, ale teraz... ma problem ze znalezieniem pracowników.

Czytaj w LEX: Nowe uprawnienia pracodawców w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii >

- Widać większe zainteresowanie pracodawców procedurą zwolnień grupowych. W porównaniu do lat 2018-2019 mogę wstępnie określić, że wzrost wynosi około 40-50 proc., przy czym jest to tylko obserwacja przez pryzmat doświadczeń naszej kancelarii – zastrzega mec. Korus. Jego zdaniem, przepisy tarcz nie stanowiły większej przeszkody w uzyskaniu dofinansowania/pomocy, choć pewnym utrudnieniem była rozbieżność interpretacyjna urzędów. Problemem jest krótkotrwałość wsparcia, dlatego - poza bezpośrednim dofinansowaniem, na które może nie być już środków - do rozważenia jest rozbudowa systemu ulg dotyczących wszystkich danin publicznych i powiązanie ich z utrzymaniem poziomu zatrudnienia.

Czytaj w LEX: Tarcza 4.0. wprowadza istotne dla funkcjonowania biznesu rozwiązanie związane z zakazem konkurencji po ustaniu stosunku pracy >

- W związku z drugą falą COVID-19 dostrzegalna jest już natomiast obawa przed wzrastającą liczbą zachorowań, które dotyczą dużych zakładów i powszechna praktyka „regulowania” w drodze aktów wewnątrzzakładowych (regulaminów) pracy zdalnej, z założeniem, że praca ta będzie wykonywana przez dłuższy okres, niż do początku września – podkreśla mec. Paweł Korus.

Czytaj w LEX: Ewidencja pracy zdalnej >

Z informacji przekazywanych na rynku prawniczym wynika, że spore redukcje zatrudnienia dotknęły branży turystycznej. Wielu prawników, z którymi rozmawialiśmy, nie chce ujawniać szczegółów dotyczących poszczególnych branż, w których przygotowywane są restrukturyzacje, głównie dlatego, że część procesów jest jeszcze na etapie „przedkomunikacyjnym”.

Czytaj w LEX: Tarcza 4.0 - zmiany w prawie pracy >

Zdaniem Roberta Lisickiego, radcy prawnego, dyrektora Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, wśród przedsiębiorców można wyodrębnić trzy grupy. Pierwsza to ci, którzy wstrzymali działalność na skutek epidemii COVID-19 i nie zdołali jej uruchomić na nowa albo uczynili to w znikomym stopniu. Druga to firmy, które otrzymały pomoc finansową od państwa, ale ich sytuacja wciąż jest niestabilna i niepewna, a pandemia często tylko modyfikowała wcześniejsze plany restrukturyzacyjne. Trzecia grupa to przedsiębiorstwa, które wprawdzie działają, ale cały czas przyglądają się rozwojowi sytuacji, sytuacji kontrahentów.

- Dla przedsiębiorców to okres wyczekiwania. Dotychczas sytuację na rynku pracy ratowało wsparcie antykryzysowe, obecnie mamy okres prac sezonowych. Pytanie, co się stanie w drugiej połowie roku. Dziś wiele firm ma przygotowane pliki Excel z planami działań w zależności od rozwoju sytuacji. Część firm zabezpieczyła się wdrażając zmiany w okresie rozliczeniowym czasu pracy czy korzystając z możliwości czasowej zmiany warunków zatrudnienia - mówi Robert Lisicki.

Czytaj w LEX: Jak wydłużyć okres rozliczeniowy - poradnik krok po kroku >

- Z perspektywy ekonomicznej restrukturyzacja dotyczy zmian, których celem jest optymalizacja działania przedsiębiorstwa. I takie procesy mają miejsce od początku epidemii. W niektórych przypadkach restrukturyzacja była nakierowana na ratowanie przedsiębiorców i zapewnienie ciągłości działania. Tam, jeszcze przed przyjęciem rozwiązań antykryzysowych, takie postępowania były przede wszystkim prowadzone na podstawie ustawy - Prawo restrukturyzacyjne, ustawy o zwolnieniach grupowych, czy też rozwiązań obowiązujących w kodeksie pracy m.in. art.9[1] czy też art. 23[1a]. Po uchwaleniu tarczy antykryzysowej 1.0, której przepisy weszły w życie 31 marca, firmy zaczęły korzystać z rozwiązań przewidzianych w tej ustawie, a dotyczących restrukturyzacji pracowniczej, czyli przestoju ekonomicznego i obniżonego wymiaru czasu pracy (art. 15g) oraz bardziej pojemnego co do możliwości ograniczenia kosztów pracowniczych – art. 15zf. Na mocy tego ostatniego przepisu możliwe było zawarcie porozumień w sprawie wydłużonego do 12 miesięcy okresu rozliczeniowego i równoważnego czasu pracy, co w istocie doprowadziło do odsunięcia w czasie rozliczania nadgodzin – mówi dr Dominik Lubasz, radca prawny, wspólnik w kancelarii Lubasz i Wspólnicy.

Zobacz procedury w LEX:

Porozumienie o stosowaniu mniej korzystnych warunków zatrudnienia pracowników – art. 23(1a) k.p. >

Zawieszenie stosowania zakładowych przepisów prawa pracy w trybie art. 9(1) k.p. >

Według niego, rozwiązania przewidziane w art. 15g, a zwłaszcza w art. 15zf stały się głównymi mechanizmami dla tych przedsiębiorców, którzy chcieli optymalizować koszty pracownicze. - Pracodawcy wykorzystywali te mechanizmy zwłaszcza z uwagi na konieczność dostosowania organizacji zakładu pracy, w szczególności podaży pracy, do zasobu pracowniczego. Wynikało to po pierwsze z nakazanych prawem ograniczeń, np. zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, tak jak to miało miejsce w przypadku chociażby branży turystycznej, ale i fluktuacji zamówień. Dopiero w ustawie z 19 czerwca 2020 r. o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19, czyli tzw. tarczy antykryzysowej 4, ustawodawca zaingerował w przepisy Prawa restrukturyzacyjnego, odformalizowując nieco i przyspieszając postępowanie o zatwierdzenie układu dla tych przedsiębiorców w trudnej sytuacji, którzy zawarli umowę z doradcą restrukturyzacyjnym do dnia 30 czerwca 2021 r. – wyjaśnia dr Lubasz.

 

Cena promocyjna: 50.15 zł

|

Cena regularna: 59 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Zwolnienia nie tylko grupowe

Od początku epidemii COVID-19 pracę stracili pracownicy, których najprościej było zwolnić. W pierwszej kolejności – studenci, osoby na umowach cywilnoprawnych - o dzieło i zlecenia, ale także osoby zatrudnione na umowę o pracę na czas określony.

- Pomijając ten pierwszy etap, dotyczący decyzji pracodawców podejmowanych jeszcze w marcu 2020, z perspektywy ochrony miejsc pracy, przepisy tarcz antykryzysowych spełniły swoją rolę, wprowadzając zakazy zwolnień pracowników, których wynagrodzenia były finansowane z środków publicznych przewidzianych w tarczach antykryzysowych – mówi dr Lubasz. Przyznaje jednak, że nawet w czasie korzystania z pomocy finansowej państwa dochodziło do ograniczania zatrudnienia. – To były przypadki nieprzedłużania umów terminowych, które po prostu wygasały po okresie, na który zostały zawarte. Nie przedłużano ich. W efekcie pracodawca nie musiał zwracać dofinansowania, ponieważ nie było to zwolnienie pracownika. Po prostu w następnym miesiącu nie wykazywał już tego konkretnego pracownika na liście pracowników objętych dofinansowaniem – mówi dr Dominik Lubasz.

Czytaj w LEX:  Za 15 sierpnia należy się dzień wolny >

W opinii dr Dominika Lubasza, w trakcie trwania epidemii przygotowywane lub przeprowadzane restrukturyzacje to głównie te pracownicze. – Jeszcze w marcu 2020, na początku epidemii, część pracodawców podjęła decyzje kadrowe, nie mogąc się doczekać na rozwiązania prawne, które weszły w życie zbyt późno, bowiem dopiero późnym wieczorem 31 marca, a zatem, gdy już decyzje te musiały być zakomunikowane pracownikom – podkreśla dr Lubasz.

Czytaj w LEX: Jak ustalić wynagrodzenie urlopowe i ekwiwalent za urlop w przypadku zmiany warunków płacy w związku z COVID-19 >

Także inni eksperci, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że zwolnienia grupowe planuje bardzo dużo firm, ale są i takie, które zwalniać będą pracowników poza tym trybem. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w pierwszym półroczu 2020 r. zgłoszono do zwolnień grupowych 41 009 pracowników. To więcej, niż w całym 2019 r., kiedy do zwolnień grupowych zostało zgłoszonych 31 976 osób i więcej, niż w 2018 r., gdy zgłoszono w sumie 30 228 pracowników.

- Ciekawą informacją byłaby statystyka dotycząca nieprzedłużania (wygaszania) umów terminowych – twierdzi Robert Lisicki.

- Restrukturyzacja i zwolnienia pracowników to jest bardzo indywidualna sprawa każdego przedsiębiorcy i w związku z tym bardzo trudna do oceny – mówi  Waldemar Urbanowicz, adwokat z kancelarii adwokacko-radcowskiej Gujski Zdebiak. Według niego, sytuacja rozwinie się na dobre we wrześniu i październiku. – Największe zmiany na rynku pracy nastąpią przy zamknięciu III kwartału 2020 r. Wszystko też zależy od tego, jaka będzie końcówka roku i tego, czy firmy ograniczą się do zmian organizacyjnych, które już wcześniej planowały, czy też na skutek np. zmiany modelu dostaw, zakazu działalności gospodarczej – gdyby do niej jeszcze doszło na szerszą skalę, będą zmuszone do redukowania zatrudnienia – podkreśla mec. Urbanowicz. I dodaje: - Przy rozwiązywaniu stosunków pracy pracodawcy na pewno będą starali się  ograniczać ewentualne procesy w sądach pracy, które dziś z uwagi na koronawirusa mają opóźnienia w rozpatrywaniu spraw sięgające 8 miesięcy.

Zobacz procedurę w LEX: Obliczanie terminów i stanu zatrudnienia w przypadku zwolnień grupowych >

Jak twierdzi mec. Waldemar Urbanowicz, aktualnie wielu sędziów jest na urlopach, a termin spraw w sądach rejonowych, zwłaszcza warszawskich, zajęte są już na wrzesień i październik. – Sprawy z II kwartału 2020 roku zostały przesunięte na I kwartał 2021 r. Choć część sądów, jak np. Sąd Okręgowy w Warszawie, próbuje działać online, to perspektywa oczekiwania na rozstrzygnięcie w pierwszej instancji do przyszłego roku może zniechęcić niektórych pracowników, którzy chcieliby dochodzić swoich racji przed sądem – mówi mec. Urbanowicz.

Czytaj w LEX: Zasady ponoszenia kosztów sądowych w sprawach z zakresu prawa pracy >

Bezrobocie w górę

- Ostatnio dociera do nas faktycznie coraz więcej sygnałów w zakresie restrukturyzacji czy zwolnień grupowych. Według posiadanych danych z założeń projektu budżetu państwa na 2021 r. bezrobocie na koniec 2020 r. może osiągnąć poziom 8 proc., a w 2021 r. stopa bezrobocia ma wynieść 7,5 proc. Jak podkreślaliśmy wielokrotnie, to założenia bardzo optymistyczne biorąc pod uwagę to, że w poszczególnych tarczach antykryzysowych w gruncie rzeczy mało było propozycji chroniących miejsca pracy – mówi Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ. Twierdzi, że w praktyce od marca przybyło ponad 117000 bezrobotnych, a liczba osób pozostających bez pracy wynosi już ponad milion osób (dane na koniec czerwca).

Czytaj w LEX: Zmniejszenie stanu zatrudnienia w przedsiębiorstwie - modele rozwiązań >

- Obserwując trendy z rynku pracy widać wyraźnie dalsze nieprzedłużanie umów terminowych oraz rozwiązywanie umów o pracę, także w ramach zwolnień grupowych. Jeżeli chodzi o zwolnienia grupowe to dość często pracodawcy obchodzą ustawę o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników w ten sposób, że zwalniają na przestrzeni miesiąca mniejszą ilość pracowników niż zapisana w ustawie np. mniej niż 10 pracowników w przypadku zatrudniania do 100 pracowników – zaznacza Koćwin. Według niego, poziom bezrobocia we wszystkich województwach idzie w górę. - Oczywiście w firmach, w których działają związki zawodowe zwykle sytuacja jest lepsza, szczególnie z uwagi na to, że w sytuacji kryzysowej związki zawodowe i pracodawcy najczęściej uzgadniają działania, które ograniczają zwolnienia -podkreśla wiceprzewodniczący OPZZ. I dodaje: - Sytuacja na rynku pracy jest jednak dynamiczna i niestety z materiałów, które otrzymujemy wynika, że będzie się pogarszać. Na powrót do stanu sprzed pandemii koronawirusa, jeśli chodzi o poziom bezrobocia, według niektórych danych możemy czekać nawet do 2024 r.