Premier odniósł się do zorganizowanych w zeszłym tygodniu w Warszawie Ogólnopolskich Dni Protestu i sobotniej wielotysięcznej manifestacji pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa". Zorganizowały ją wspólnie: NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
"Bardzo szanuję partnerów społecznych, sam byłem długie lata po tamtej stronie, zaczynałem działalność publiczną jako szef komisji zakładowej Solidarności na początku lat 80." - zaznaczył premier na konferencji prasowej w Siemianowicach Śląskich.
Dodał, że jako premier polskiego rządu musi "stać na stanowisku poszanowania prawa i reguł konstytucyjnych". "Nie po to w Polsce przyjęliśmy na poziomie ustaw i konstytucji precyzyjne regulacje, o tym gdzie i kto z kim powinien rozmawiać i przede wszystkim gdzie jest miejsce podejmowania decyzji, żebyśmy teraz potraktowali to tak lekceważąco i zaczęli szukać innych form dialogu" - zaznaczył Tusk.
Jednocześnie premier przyznał, że organizacja sobotniej manifestacji związkowców, brak incydentów podczas przemarszu i sprawność służb porządkowych "złożyły się na europejski obraz protestu". "Jak widać, punkt wyjścia wcale nie jest taki zły, ale trzeba chcieć rozmawiać w ramach prawa, jakie wspólnie ustanowiliśmy" - powiedział Tusk.