Wielu pracodawców jest zainteresowanych zatrudnieniem pracowników wyłącznie na okres lata do wykonywania prac związanych z tą porą roku. Ponieważ Kodeks pracy nie przewiduje odrębnego rodzaju umowy, muszą oni odwołać się do umowy o pracę na czas określony lub na czas wykonywania określonej pracy.
Należy pamiętać, że osoby zatrudnione na podstawie tych umów są pracownikami i odnoszą się do nich wszystkie postanowienia k.p. (np. te gwarantujące prawo do urlopu czy bezpiecznych i higienicznych warunków pracy).
Umowa na czas określony rozwiązuje się z upływem terminu, na jaki ją zawarto, a umowa zawarta na czas wykonania określonej pracy – z chwilą wykonania pracy określonej w umowie. Rozwiązanie umowy na czas określony za dwutygodniowym wypowiedzeniem jest dopuszczalne, pod warunkiem że okres jej obowiązywania jest dłuższy niż sześć miesięcy, a strony umieściły w niej klauzulę o możliwości jej wcześniejszego rozwiązania.
Umowa zawarta na czas wykonania określonej pracy nie może być wypowiedziana, nawet jeśli jest zawarta na okres dłuższy niż pół roku. Można ją wcześniej rozwiązać wyłącznie za porozumieniem stron.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 21 czerwca, Łukasz Guza
Należy pamiętać, że osoby zatrudnione na podstawie tych umów są pracownikami i odnoszą się do nich wszystkie postanowienia k.p. (np. te gwarantujące prawo do urlopu czy bezpiecznych i higienicznych warunków pracy).
Umowa na czas określony rozwiązuje się z upływem terminu, na jaki ją zawarto, a umowa zawarta na czas wykonania określonej pracy – z chwilą wykonania pracy określonej w umowie. Rozwiązanie umowy na czas określony za dwutygodniowym wypowiedzeniem jest dopuszczalne, pod warunkiem że okres jej obowiązywania jest dłuższy niż sześć miesięcy, a strony umieściły w niej klauzulę o możliwości jej wcześniejszego rozwiązania.
Umowa zawarta na czas wykonania określonej pracy nie może być wypowiedziana, nawet jeśli jest zawarta na okres dłuższy niż pół roku. Można ją wcześniej rozwiązać wyłącznie za porozumieniem stron.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 21 czerwca, Łukasz Guza