Najczęstsze powody spóźnień to oczywiście korki na drodze (53 proc.), zbyt długi sen (33 proc.), zła pogoda (28 proc.), bezsenność (23 proc.), konieczność odwiezienia dzieci do szkoły i przedszkola, gdzie przedłużyła się sprawa (15 proc.). Jak podkreśla we wnioskach badania CareerBuilder.com, spóźnienia są problemem zarówno dla pracodawców, którzy muszą się z nimi mierzyć, jak i zestresowanych pracowników. Rozwiązaniem mogą być elastyczne systemy pracy. Już dwóch na trzech pracodawców i pracowników stwierdza, że system pracy od 9 do 17 jest anachroniczny w dzisiejszym cyfrowym świecie, gdzie praca online umożliwia elastyczny dzień pracy bez konieczności dojazdów i formalności.

Zobacz także: Nie zawsze ukarzesz spóźnialskiego pracownika

Czas pracy to nadal sposób na trzymanie dyscypliny, ponad 40 proc. pracodawców przyznaje, że zwolniło pracownika z powodu spóźnień, a 64 proc. pracowników deklaruje dłuższą pracę po godzinach, jeśli uzupełnia ona spóźnienie.

Ciekawe były także najbardziej oryginalne wytłumaczenia spóźnienia do pracy. Inwencja zdaje się nie mieć granic, a niesamowite przypadki chodzą po ludziach. Oto wybrane wytłumaczenia:

- Włosy zapaliły mi się od suszarki.

- Musiałem zagonić krowy do zagrody.

- Mój gekon musiał mieć operację rano i niestety zmarł. Musiałam w płaczu poradzić sobie ze stratą i zabrać jaszczura na pochówek na cmentarzu dla zwierząt.

Przeczytaj: Kawa powodem spóźnień amerykańskich pracowników do pracy

- Rano spadł śnieg. Musiałem trzy razy zjechać na nartach.

- Było otwarcie supermarketu nieopodal. Zajrzałam rano na wyprzedaż.

- Musiałem dokończyć ostatni sezon "House of Cards".

- Po zmianie czasu nie wiedziałem, czy jest godzinę wcześniej, czy godzinę później.

W badaniu wzięło udział ponad 2000 praktyków HR i ponad 3200 pracowników z Wielkiej Brytanii. Badanie miało formę wywiadu telefonicznego i ankiety internetowej.

Więcej>>>

Źródło: HR Morning, stan z dnia 5 lutego 2016 r.