Rządowy projekt zmian to wypadkowa uzgodnień w ramach rozmów w Komisji Trójstronnej. Zdaniem projektodawców zmian, wydłużenie okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy ma ułatwić ich dostosowanie do potrzeb produkcji i zmieniających się warunków rynkowych.
Konkurencyjnym do niego jest poselski projekt nowelizacji kodeksu pracy. Projektowana nowela dotyczy definicji doby pracowniczej, przepisów o okresie rozliczeniowego czasu pracy, trybu wprowadzania przerywanego czasu pracy, wydłużenia niepłatnej przerwy w pracy, obniżenia stawek za pracę w godzinach nadliczbowych i rekompensowania pracy w dzień wolny. Obydwa projekty, jak pokazuje dotychczasowa praktyka sejmowa, zostaną połączone w jeden i jako taki będą procedowane w komisjach sejmowych. Wspólną częścią łączącą oba projekty jest bowiem propozycja wydłużania okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy. Jest to dobre rozwiązanie dla tych pracodawców, których produkcja zależy od poziomu zamówień. W razie wzrostu będą mogli dysponować czasem pracy tak, że zatrudnieni będą pracować przez
6 dni w tygodniu, przy zachowaniu dobowych norm czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. Natomiast dzięki wydłużeniu okresu rozliczeniowego czas pracy zbilansuje się i pracodawca nie będzie musiał płacić dodatków za godziny nadliczbowe.
Poza tym projekty zmian w kodeksie pracy różnią się. Poselski projekt zmian ma znacznie szerszy zakres niż rządowy. Według rządowego projektu, wydłużenie okresów rozliczeniowych będzie możliwe wyłącznie w układzie zbiorowym pracy lub porozumieniu zawieranym ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników. Według poselskiego - wydłużenie okresu rozliczeniowego będzie dopuszczalne już na poziomie regulaminu pracy, uzgodnionego ze związkami zawodowymi. W poselskim projekcie nie ma przepisów nakazujących przekazywanie kopii porozumienia do inspekcji pracy i nie ma gwarancji płacy minimalnej jeśli pracownik – ze względu na rozkład pracy – w ogóle nie będzie świadczył pracy w danym miesiącu. Poza tym, przewiduje niższe stawki dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych: z obecnych 100 proc. do 80 proc. wynagrodzenia za pracę ponad wymiar w nocy, niedziele i święta oraz z 50 proc. do 30 proc. za godziny nadliczbowe w pozostałych dniach. Ma to, zdaniem posłów, zwiększyć konkurencyjność polskich firm na tle zagranicznych. Poselski projekt zmian zawiera propozycję, by ponowne rozpoczęcie pracy w tej samej dobie pracowniczej nie powodowało pracy w godzinach nadliczbowych. Ponadto posłowie chcą możliwości udzielenia czasu wolnego w zamian za pracę w dniu wolnym w następnym okresie rozliczeniowym jeśli nie będzie takiej możliwości w bieżącym okresie. Takie rozwiązanie powoduje oszczędności w wynagrodzeniach za godziny nadliczbowe.
Sami pracodawcy podchodzą z rezerwą do projektu poselskiego: z jednej strony postulują obniżenie kosztów pracy, a z drugiej – chcą wypracować dialog z zatrudnionymi i rządem.