Orzeczenie zapadło w następującym stanie faktycznym: Bogdan P. był zatrudniony na stanowisku specjalisty-handlowca. Feralnego dnia pracował intensywnie od godz. 7.00 przy wysyłaniu towarów. Nie jadł tego dnia śniadania. Na dworze było gorąco. Około godz. 14.00 wypił puszkę piwa bezalkoholowego. Gdy wychodził ok. godz. 15.40 z pracy, zagadnął znajomego dowódcę straży przemysłowej, który podczas rozmowy poczuł od niego woń piwa. Po zbadaniu probierzem trzeźwości, który zmienił barwę z żółtej na zieloną w około 2/3 długości części wskaźnikowej, Bogdan P. wyjaśnił, od kogo otrzymał piwo, ale nie zgadzał się, że jest “po spożyciu”. Odmówił także poddania się badaniu krwi.
W firmie, w której pracował każdy wypadek spożywania alkoholu podczas pracy był karany zwolnieniem dyscyplinarnym. Bogdanowi P. również wręczono “dyscyplinarkę”. Nie dał on jednak za wygraną i skierował sprawę do sądu o przywrócenie do pracy. Sąd pierwszej instancji przychylił się do wniosku powoda i ustalił, że spożycie jednego piwa bezalkoholowego nie wpływa na układ psychofizyczny człowieka i nie powoduje stanu nietrzeźwości, chociaż przy badaniu probierzem trzeźwości dojdzie do zabarwienia części wskaźnikowej. Taki efekt da również wypicie soku lub wypalenie większej ilości papierosów.
Samo badanie przy pomocy probierza trzeźwości nie przesądza więc o tym, że osoba badana była w stanie po użyciu alkoholu, w stanie nietrzeźwości bądź też była trzeźwa. Tych ostatnich ustaleń dokonał Sąd Rejonowy na podstawie opinii biegłego lekarza. Sąd dał wiarę oświadczeniom powoda, że gdy zdecydował się na wypicie piwa otrzymanego od kierowcy samochodu holenderskiego, nie wiedział, że zawiera ono w sobie nieznaczną ilość alkoholu i dlatego był przeświadczony, że alkoholu nie pił. - Nie można zatem - zdaniem Sądu Rejonowego - przypisać powodowi zawinionego naruszenia przepisów regulaminu, zwłaszcza zaś winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa w naruszeniu podstawowych obowiązków pracowniczych. Z tego względu Sąd ten przywrócił powoda do pracy i zasądził na jego rzecz wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy.
Apelacja pracodawcy została oddalona. Sąd II podkreślił, że brak jest w sprawie wiarygodnych dowodów wskazujących na to, że dnia powód spożywał alkohol w czasie pracy lub przebywał w pracy w stanie po spożyciu alkoholu. Do takiego wniosku upoważniają przede wszystkim ustalenia Sądu Rejonowego oraz opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych, uzyskana przez Sąd Okręgowy w wyniku uzupełniającego postępowania dowodowego.
Wniesiona przez pracodawcę do Sądu Najwyższego skarga kasacyjna nie została uwzględniona. SN uznał, że strona pozwana nie mogła zarzucić powodowi ani spożywania alkoholu w czasie pracy, ani jej wykonywania w stanie nietrzeźwości, gdyż nie posiadała dowodów, które mogłyby potwierdzić tego rodzaju zarzuty.
Pozostała więc jedyna możliwość, jaką był zarzut przebywania na terenie przedsiębiorstwa po spożyciu alkoholu. Tak sformułowaną przyczynę zwolnienia powoda z pracy uznały jednak sądy obu instancji za nieuzasadnioną w ustalonych okolicznościach faktycznych sprawy, tego zaś stanowiska nie zdołała zwalczyć w kasacji strona pozwana.
Za ważną okoliczność uznano w szczególności to, że krytycznego dnia, opuszczając zakład pracy powód sam zaczął rozmowę z dowódcą warty, bez jakiegokolwiek sprzeciwu poddał się badaniu probierzem trzeźwości. Będący w pobliżu (w odległości 1 m) inny wartownik w ogóle nie wyczuł od powoda woni alkoholu, a dowódca warty określił, że była to wyłącznie woń piwa. Poza tym powód przez cały czas pracy wykonywał swoje obowiązki bez podejrzeń z czyjejkolwiek strony, a także przyjechał i odjechał własnym samochodem. Zdaniem sądów orzekających w sprawie, doświadczenie życiowe pokazuje, że w opisany sposób nie zachowuje się osoba, która wypiła alkohol, a co więcej - wieloletni pracownik, cieszący się nienaganną opinią, posiadający wykształcenie wyższe, w którego obronie stanął związek zawodowy.
Dodajmy, że z przepisów wykonawczych w sprawie warunków i sposobu dokonywania badań na zawartość alkoholu w organizmie nie wynika obowiązek poddania się badaniu trzeźwości, choć odmowa pracownika nie polepsza jego sytuacji w procesie. W przedmiotowej sprawie pracownik zgodził się na zbadanie wydychanego powietrza za pomocą probierza trzeźwości i badanie takie zostało przeprowadzone. Nie zdecydował się zaś na badanie krwi, tłumacząc swoje stanowisko tym, że owego dnia nie pił alkoholu oraz że źle znosi pobieranie krwi.
Więcej na ten temat w Serwisie BHP.