Perfekcjonizm to styl funkcjonowania, któremu poświęca się obecnie wiele uwagi, zarówno w kontekście zawodowym, jak i ogólnoludzkim. Sidney J. Blatt z Uniwersytetu Yale, będący wybitnym ekspertem w tej dziedzinie, opisał destrukcyjność perfekcjonizmu jako nieustanne dążenie do doskonałości, w którym każde zadanie jest postrzegane jako wyzwanie, żaden wysiłek nie jest wystarczający, a mimo to dotknięty perfekcjonizmem człowiek próbuje desperacko unikać błędów, osiągnąć doskonałość i zyskać akceptację otoczenia.

Perfekcjonizm i perfekcjonistyczne podejście

Perfekcjonizm można określić jako dążenie do realizowania nierealistycznych, skrajnie wysokich wymagań wobec siebie, które w przypadku niepowodzenia może prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości. Perfekcjonista to ktoś dokładny, sumienny, skrupulatny i pracowity. Wydawałoby się, że ma same zalety i powierzchownie patrząc, może wydawać się idealnym kandydatem do pracy.
Kadrowcy powinni pamiętać, że perfekcjoniści z reguły doskonale wypadają na rozmowach kwalifikacyjnych. Prezentują się jako bardzo kompetentne osoby. Dlatego tak ważne wydaje się i w tym miejscu podkreślenie ważności prowadzenia badań kwalifikacyjnych przez dyplomowanych psychologów. Jeśli rozmowę kwalifikacyjną prowadzi ktoś bez wykształcenia psychologicznego, jest więcej niż pewne, że nie odróżni dobrej solidności od chorego perfekcjonizmu. Psychologowie wiedzą, że granica między pozytywnym perfekcjonizmem a prawdziwą obsesją, zaburzeniem psychicznym jest cienka i łatwo ją przekroczyć. Jak w wielu innych obszarach psychicznych człowieka, granica pomiędzy zdrowiem a chorobą może być trudna do uchwycenia. Jednak najważniejszym kryterium takiego rozpoznawania są rezultaty, jakie dane zachowanie przynosi.
Pamiętajmy, że dobrze rozumiana sumienność jest ze wszech miar konstruktywna i nacechowana spokojem. Jest siłą, która napędza pracownika do rozwoju. Pomaga mu osiągnąć określone wcześniej cele. Na przestrzeni wieków w cywilizacji Zachodu zawsze cenione było mistrzostwo w pracy i dążenie do doskonałości. Dzięki osobom, które takie mistrzostwo osiągnęły, firmy miały wysokie notowania i fachową kadrę, a produkty uznanie oraz opinię nowoczesnych, solidnych i trwałych. Mistrzostwo (z utylitarnego, a więc i rynkowego punktu widzenia) nie jest wcale równoznaczne z perfekcjonizmem, a perfekcjonistyczne nastawienie może być wręcz szkodliwe.

Zobacz także: Pracoholizm: fakty i mity

Jak odróżnić solidnego pracownika od perfekcjonisty?

Chorobliwe dążenie do doskonałości ma miejsce wtedy, gdy przymus robienia wszystkiego najlepiej, jak to możliwe, staje się natrętny i nie do opanowania. Perfekcjonizm, rozumiany jako zaburzenie, prowadzi do destrukcji osobowości i relacji międzyludzkich, ma więc wybitnie negatywny wpływ na życie firmowe. Prawda jest taka, że perfekcjoniści w zasadzie nigdy nie odczuwają satysfakcji ze swoich działań zawodowych, przez co niewiele są w stanie nauczyć innych, tych, którzy do pracy dopiero się wdrażają.
Ich bardzo wysokie wymagania wobec siebie nie wynikają z ich własnych chęci, a jedynie z tego, co wydaje im się, że powinni osiągnąć. Są jakby nieustanną ofiarą oceny innych ludzi.
Solidni swoje cele wyznaczają według metody "małych kroków". Ich kariera przebiega raczej powoli po drabinie osiągnięć, gdyż mają na uwadze własne talenty, możliwości i oczywiste ludzkie ograniczenia. Perfekcjoniści nie myślą, że im się coś może nie udać, nie dopuszczają tego do siebie. Błąd przez nich popełniany polega na tym, że często podejmują się przedsięwzięć narażonych z góry na niepowodzenie. Pracownik solidny czerpie radość nie tylko z końcowego efektu starań, ale z samego procesu zdobywania celu. Dla perfekcjonistów zaś jedynym źródłem satysfakcji jest zakończony powodzeniem cel ostateczny, stanowiący o ich wartości.

Porządek i niechęć do wypoczynku

Typowe, alarmujące spostrzeżenia wobec perfekcjonistów to takie, że mają oni obsesję ma punkcie porządku i punktualności. Niechętnie korzystają z urlopów, często stwierdzają, że wypoczynek nie jest im tak bardzo potrzebny, bo szybko regenerują swoje siły. Jest to podstawowa sprawa, na którą kadrowiec powinien zwrócić uwagę. Perfekcjoniście trudno jest się kiedykolwiek zrelaksować. Dzieje się tak dlatego, że życie jest dla nich wypełnianiem powinności z listy rzeczy do zrobienia, jaką stale mają w głowie. Można powiedzieć, że są stale zmartwieni tym, czy to co robią jest wystarczające. Ich życie zawodowe i osobiste jest pasmem niekończących się zadań. Nie cieszy radość i duma z sukcesu, ponieważ zaraz mają przed oczami nowe, trudne zadanie. Jakakolwiek porażka niszczy pamięć o wcześniejszych sukcesach.

Dyscyplinowanie otoczenia

Innym wskaźnikiem perfekcjonizmu jest niepohamowana tendencja do dyscyplinowania wszystkich dookoła. Takie zachowanie w stosunku do podwładnych lub kolegów z zespołu zdecydowanie negatywnie wpływa na atmosferę i relację z innymi ludźmi. Obecnie dużo uwagi poświęca się wzrostowi świadomości i rozwoju umiejętności komunikacyjnych w świecie biznesu i środowisku pracy. Udzielanie konstruktywnej krytyki jest sztuką, krytykanctwo i dyscyplinowanie innych z kolei jest czymś co przychodzi bardzo łatwo i nie wymaga właściwie żadnej pracy. Oczywiście skutki tych obu form zachowania są krańcowo różne.
Podczas udzielania informacji zwrotnej perfekcjonista rzadko skupia się na faktach i raczej nie opiera na nich rozmowy. Często krytykuje innych za całokształt, niezważając na istotność prowadzenia rozmowy bezpośrednio i na osobności. Dodatkowe audytorium zaognia przecież atmosferę, wzbudza nieufność i wrogość w odbiorcy. Perfekcjonista w odniesieniu do kogoś innego nie potrafi posługiwać się konkretnymi argumentami, w sposób zrozumiały i jasny wskazać dobre, a potem złe strony danej sytuacji. Często z uporem maniaka naciska na drugą osobę i wymusza na niej przyznania się do winy, natrętnie powtarza swoje zarzuty, zadręcza rozmówcę pytaniami dlaczego coś zrobił.

Brak sumienności w pracy

Często bywa tak, że osoby, deklarujące solidne nastawienie, w rzeczywistości są bardzo niesumienne w pracy. Nie przestrzegają umówionych terminów, choćby dlatego, że niszczy ich przesadna dbałość o dokładność i precyzję. Najdrobniejsze zadanie potrafią wykonywać bardzo długo, wielokrotnie sprawdzając i weryfikując.

Zobacz także: Jak pracodawcy mogą wpływać na zmniejszenie stresu u swoich pracowników?

Lęk przed porażką i błędem

Motorem tego typu trudnych zachowań jest obsesyjny lek przed porażką i złą oceną. Każdy najmniejszy błąd perfekcjoniści uznają za swoją porażkę, a małe potknięcie potrafi wyprowadzić ich całkowicie z równowagi i pozbawić szacunku do samych siebie. W obliczu porażki są przekonani, że na jej popełnienie nie wpłynęły rozmaite czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, ale oni sami, ich brak umiejętności czy inne niedoskonałości. Problem na polu zawodowym polega na tym, że perfekcjonista, unikając porażek, odcina sobie drogę do rozwoju i uczenia się z popełnianych błędów. Lekcja wyciągnięta z błędu może się okazać bardziej wartościowa niż można przypuszczać, a problem perfekcjonisty polega na tym, że tego nie potrafi.

Dziwne „filtrowanie"

Perfekcjoniści mają ogromny kłopot z akceptowaniem faktu, że innym pracownikom może powieść się lepiej. Nieustannie porównują się do swoich znajomych, współpracowników czy nawet rodziny, ciężko im przyjąć fakt, że czasem mniejszym kosztem, inni osiągnęli lepsze wyniki. Perfekcjoniści często wierzą, że mają znacznie większy wpływ na wydarzenia niż jest w rzeczywistości. Według nich poprzez odpowiednie działania są w stanie uniknąć błędów, których konsekwencje będą pewnie nie do naprawienia – tzw. myśli katastroficzne napędzane wysokim poziomem lęku. U perfekcjonistów uaktywnia się mechanizm filtrowania, sprawiający, że przyjmują do wiadomości tylko te stwierdzenia i wydarzenia, które potwierdzają ich wcześniejsze przekonania co do konkretnej rzeczywistości. Uświadomienie sobie, że takie podświadome przekonania sterują naszymi emocjami, to pierwszy krok do zmiany w kierunku pracy nad sobą. Kolejnym będzie zmiana owych automatycznie pojawiających się myśli. Następnym i najważniejszym – zmiana perfekcjonistycznych zachowań.

Wzbudzanie antypatii w otoczeniu i sobie samym

U osób dotkniętych perfekcjonizmem pojawia się frustracja, brak satysfakcji i ciągłe myślenie, że mogłoby być lepiej. Na gruncie zawodowym, również z obawy przed wspomnianą krytyką, osoby takie unikają odpowiedzialności i samodzielności. Przenoszą ją na pozostałych współpracowników, bo tak jest im wygodniej. W razie niepowodzenia zawsze mogą powiedzieć, że pytali o radę, konsultowali decyzję lub że scedowali zadanie na kogoś innego. Jest to wyjątkowo perfidny rodzaj zabezpieczania się przed porażką, raniący innych i wprowadzający fatalny klimat w miejscu pracy. Perfekcjonista wzbudza antypatię, także dlatego, że jego zachowanie jest w jakiś sposób nieludzkie. Chorobliwy nacisk na doskonałość niszczy dobrą atmosferę w firmie, co niekorzystnie wpływa na wydajność pracy.
Według badań, nawet jeśli perfekcjoniści osiągają lepsze rezultaty niż ludzie „wyluzowani," to jednak subiektywnie odbierają je znacznie gorzej. Wiecznie są z siebie niezadowoleni, bo przecież zawsze mogli zrobić coś lepiej. Uważają też, że ich decyzje, dotyczące np. kierunku studiów, zawodu czy miejsca pracy, nie były dobre. W efekcie często pojawia się u nich poczucie niewykorzystanych szans i okazji. Zadręczają się myślą, że ich życie czy kariera jest tylko namiastką tego, co byliby w stanie osiągnąć, gdyby dali z siebie więcej i umieli dokonywać trafniejszych wyborów.

Zaczyna się w dzieciństwie

Wspomniałam, że zło perfekcjonistycznego podejścia do pracy polega na tym, że pracownicy "chorzy" na perfekcjonizm robią wszystko, by nigdy nie przyznać się do słabości i błędu, jakie przecież wszyscy popełniamy w życiu zawodowym. Boją się panicznie okazać swoje emocje przed innymi ludźmi, gdyż postrzegają je jako słabość.
Często ofiarami perfekcjonizmu są osoby, które jako dzieci poddawane były non stop druzgocącej i niesprawiedliwej krytyce. Predyspozycje do perfekcjonizmu mają przede wszystkim dzieci, których rodzice też są perfekcjonistami. Także te, które nie otrzymywały miłości od rodziców bezinteresownie, ale musiały sobie na nią "zasłużyć". Jedynacy i pierworodni mają tendencję do bycia perfekcjonistami - jeśli przez całe dzieciństwo musiały być przykładem dla młodszego rodzeństwa lub chlubą rodziców.
Pragnienie bycia najlepszym we wszystkim powoduje stałe niezadowolenie z osiąganych wyników. Perfekcjoniści już w dzieciństwie uczą się, że są oceniani na podstawie tego, co osiągają. To przekonanie skutkuje stałym poszukiwaniem akceptacji ze strony innych poprzez stawianie i osiąganie trudnych do osiągnięcia rzeczy. Ich poczucie własnej wartości nie pochodzi z wewnątrz, ale jest zależne od tego, jak są postrzegani przez innych. Dlatego też są niezwykle wrażliwi na wszelkie przejawy krytyki, bo przecież jak większość ludzi, chcą przede wszystkim być lubiani i akceptowani.
Wychowanie oparte na stawianiu poprzeczki ponad możliwości i uzależnianie miłości od wyników rodzi właśnie spaczenie perfekcjonizmem. Presja, jaką czuje dziecko, jest ponad jego siły, a gdy nie spełni oczekiwań rodziców, ma ogromne poczucie winy.

Pracodawca nie bez winy

Przymus ciągłej rywalizacji na rynku pracy sprawia, że ludzie poddawani ocenie bez chwili wytchnienia dążą do doskonałości. Nie tolerują błędów innych ani z zasady nie przyznają się do własnych. Chcą być najlepsi i osiągnąć sukces. Presja wywierana na pracowników, aby uzyskiwali coraz lepsze wyniki w coraz krótszym czasie, a ze strony ich partnerów, aby mimo upływu lat wciąż wyglądali zgrabnie i młodo, jest z roku na rok coraz silniejsza. W dążeniu do doskonałości tkwi choroba, dlatego my sami mimo wszystko musimy zachować umiar i równowagę. Nie musimy być najlepsi. Wystarczy, że będziemy dobrzy. Kadra zarządzająca podkręca tendencje rywalizacyjne u podwładnych poprzez zwiększenie wymagań. Pracownicy, biorący udział w niezdrowej rywalizacji, bardzo często nie są w ogóle świadomi zmian, jakie zachodzą w ich osobowości i światopoglądzie. Prowadzi to do wyczerpania emocjonalnego, którego efektem może stać się depresja, obniżony nastrój, niepokój, zniechęcenie, rozczarowanie, poczucie bezradności i stałe zmęczenie.

Prowadzi do choroby

Według badań Paul'a Hewitt'a z British Columbia University, przymus doskonałości bardzo często łączy się ze zwiększonym poziomem depresyjności, skłonnością do zawałów i z zaburzeniami jedzenia. W rezultacie ryzyko przedwczesnej śmierci u perfekcjonistów jest dużo większe. Prem Fry, profesor psychologii z Trinity Western University w Kanadzie, szacuje, że takie ryzyko jest aż o 51% większe. Można to wytłumaczyć niezwykle wysokim poziomem stresu i lęku, jakie z reguły odczuwają osoby, stawiające sobie wygórowane wymagania.
Eksperyment opisał magazyn Live Science. Uczeni przebadali 450 ludzi w wieku co najmniej 65 lat. Badani wypełniali ankietę, która miała rzekomo ocenić ich profil osobowościowy, a w rzeczywistości mierzyła poziom perfekcjonizmu. Następnie przez 6,5 roku naukowcy obserwowali, co dzieje się z uczestnikami analizy. Jak się okazało, osoby, stawiające sobie wyśrubowane wymagania, cechowało największe ryzyko przedwczesnej śmierci – aż o 51% wyższe niż u „luzaków".
Osoba, która od początku narzuca sobie bardzo wysokie standardy, powoduje, że taka postawa ją „usztywnia". Działanie pod tego typu presją, w tym przypadku koniecznością bycia doskonałym, skutkuje gorszymi rezultatami naszych działań. Perfekcjoniści często pozbawiają się przyjemności wykonywania wielu różnych czynności życiowych, nie tylko zawodowych, z obawy przed ryzykiem i porażką, a przecież wszystkiego w życiu nie można traktować zadaniowo. Na polu firmowym solidny, efektywny pracownik i dobry menedżer wie, że do jednych rzeczy trzeba się bardzo przyłożyć, a inne wystarczy zrobić dobrze. Natomiast perfekcjoniści, czy zajmują się drobiazgami, czy kluczowym dla firmy projektem, próbują dać z siebie wszystko, a często w rezultacie często nie dają niczego. Odczuwają zabójczą frustrację - nie są zadowoleni z wyniku swej pracy, we wszystkim znajdują jakieś wady i bez końca coś poprawiają, a przy tym tracą czas, pieniądze i energię.

Bariery dla kreatywności

Perfekcjoniści są niby doskonali, jednak to oni, a nie inni, mają tendencję do odkładania zadań na później. Wbrew pozorom, zwlekanie z realizacją zaplanowanych działań nie ma źródła w lenistwie, ale w obawie przed porażką i niepowodzeniem.
Błędne koło perfekcjonizmu polega na tym, że perfekcjoniści mają bardzo często naprawdę świetne pomysły, ale nie wprowadzają ich w życie, bo uważają je za kiepskie. Najlepiej jakby ich realizacją zajął się ktoś inny. Perfekcjoniści w ten sposób niszczą swoją pomysłowość, innowacyjność i kreatywność, czyli wszystko to, co daje dziś przewagę konkurencyjną w biznesie i na rynku pracy. Aby móc by pracownikiem kreatywnym, trzeba nauczyć się spoglądać na świat z różnych perspektyw i dawać sobie prawo do tego, by się mylić. Trzeba umieć generować pomysły i rozwijać je bez autocenzury.
Perfekcjoniści wykazują tak duże energetyczne zaangażowanie w postawione przed nimi zadanie, że zużywają na nie wszystkie swoje siły i środki. Z tego powodu trudno im sprostać niespodziewanym problemom, co może sprzyjać z kolei wypaleniu zawodowemu.

Terapia perfekcjonisty

Perfekcjonizm leczy się terapią psychologiczną opartą na budowaniu adekwatnej samooceny z jednoczesnym uniezależnieniem się od opinii innych ludzi.

Perfekcjonista:

  • nie powinien w pracy wykonywać zadań złożonych, które wiążą się z ryzykiem niepowodzenia,
  • lepiej poradzi sobie w jasno komunikowanych i konwencjonalnych zadaniach,
  • źle się czuje, gdy musi sam opracowywać drogę do jakiegoś rozwiązywania i planować działania,
  • sprawniej pracuje, gdy otrzymuje jasne instrukcje i kryteria.

Proces wykonywania zadań powinien być systematycznie monitorowany, w taki sposób, aby można było doceniać postępy w pracy i na bieżąco korygować ewentualne błędy. Perfekcjoniście nie powinno się zmieniać poleceń w trakcie realizacji zadań. Warto za to chwalić nie tylko za sam efekt, ale pokazywać jego przyczyny i tłumaczyć, czego jest to wynikiem.

Co może i co powinien zrobić perfekcjonista?

Praca nad sobą polega na tym, aby swoje wady zmienić w zalety, by z czegoś co jest złe i słabe stworzyć coś, co jest dobre i mocne. Praca nad sobą nie daje natychmiastowych rezultatów, jakich właśnie chciałby widzieć perfekcjonista, jednak jest to proces, w którym można złagodzić negatywne skutki perfekcjonizmu. Oczywiście pierwszym krokiem do zmiany jest rozpoznanie u siebie tej wady, później nadchodzi czas na przeciwstawienie się swoim samoobronnym zachowaniom i myślom.

Perfekcjonizm stanowi problem, gdy:

  • a. nie pozwala ci osiągnąć sukcesu lub szczęścia,
  • b. żaden wysiłek nie jest wystarczający,
  • c. zawsze brakuje ci czasu, żeby osiągnąć idealny wynik,
  • d. odczuwasz zażenowanie lub czujesz się krytykowany przez innych,
  • e. nie potrafisz skłonić innych, żeby wykonywali swoje zadania od razu bezbłędnie,
  • f. twoich standardów nie da się spełnić bez ogromnego wysiłku oraz wielkiego nakładu energii emocjonalnej, psychicznej i fizycznej,
  • g. wywołuje wyczerpanie emocjonalne,
  • h. obawiasz się popełnienia błędu lub upokorzenia,
  • i. wywołuje uczucie napięcia, frustracji, rozczarowania i złości,
  • j. zniekształca twój obraz samego siebie,
  • k. wywołuje napięcie w relacjach z innymi ludźmi.

Źródło: Ramirez Basco M. (2009). Nigdy nie jestem dość dobry. Zerwij pęta perfekcjonizmu. Warszawa: Laurum.

Wskazówki jak pokonać perfekcjonizm

  1. Stawiaj cele dopiero po osiągnięciu celów poprzednich. Stosuj metodę małych kroków i staraj się dążyć do celu stopniowo.
  2. Postaraj się obniżyć nieco swoje standardy. Zamiast wykonać zadanie na 100%, spróbuj zrobić coś na 80% lub nawet 70%. To pomoże Ci zrozumieć, że gorzej wykonane zadanie nie oznacza końca świata i obniżenia Twojej pozycji w oczach innych.
  3. Ciesz się z tego, co osiągasz i pamiętaj o tym, co już osiągnąłeś.
  4. Bądź tu i teraz, nie wybiegaj zbyt daleko w przyszłość, ani nie analizuj przeszłości.
  5. Odróżniaj Twój wysiłek od rezultatów, końcowy efekt nie zawsze eksponuje w pełni Twoje starania.
  6. Nigdy nie patrz na siebie i swoje sukcesy przez pryzmat sukcesów innych osób.
  7. Zawsze rób miejsce dla czasu wolnego.
  8. Zmień swoje podejście do przeżywanej porażki. Ponieważ bardzo trudno jest zmienić uczucia i emocje, przyjrzyj się swoim myślom. Co myślisz w chwilach niepowodzenia? Czy są one rzeczywiście realne? Zastanów się jakie są plusy niepomyślnego zdarzenia? Czego to Ciebie nauczyło? Jakie możesz wyciągnąć wnioski na przyszłość? Coś straciłeś, ale być może zyskałaś coś innego.
  9. Przypomnij sobie jakąś sytuację, w której miałeś do siebie ogromny żal za niepowodzenie w pracy. Opisz to wydarzenie. Opowiedz o nim sobie lub komuś na głos. Jak się czułaś i myślałaś o sobie wtedy, a jak myślisz o sobie teraz? Jak oceniasz to wydarzenie i to, czego Cię ono nauczyło?
  10. Efektywnie wykorzystuj czas. Podziel na krótsze etapy realizacji obowiązki, których nie jesteś w stanie dokończyć na raz. Podejście, zgodnie z którym pracy, której nie można wykonać perfekcyjnie, lepiej w ogóle nie zaczynać, prowadzi do odwlekania, czyli prokrastynacji.
  11. Jeśli za dużo energii psychicznej skupia twój wygląd zewnętrzny i dążenie do perfekcjonizmu w tym, jak wyglądasz, to jednego dnia wyjdź na ulicę ubrana tak, jak normalnie byś nie wyszedł. Przełam swój lęk przed chaosem i zobacz co się stanie. Czy Twoje poczucie własnej wartości na tym ucierpiało?
  12. Zrób coś, na co od zawsze miałaś ochotę, ale nie miałaś wystarczająco dużo odwagi. Pogódź się z obecnością lęku przed porażką, odstaw go na bok. Po fakcie zapytaj innych jak oceniają wykonanie tego zadania i jakie widzą w Tobie plusy.
  13. Wypisz na kartce dziesięć rzeczy, w których jesteś dobry. Poniżej wypisz pięć, w których nie musisz być dobry, ale dajesz sobie z nimi radę. Na samym dole określ pięć rzeczy, z którymi sobie nie radzisz i uświadom sobie, że masz do tego prawo.

Martin Antony i Richard Swinson, autorzy książki „Kiedy doskonałość nie wystarcza", przekonują, że warto uświadomić sobie, że tak naprawdę nie reagujemy na to, co nas rzeczywiście spotyka w życiu, ale na naszą interpretację faktów. Znakomita większość negatywnych emocji to konsekwencja dokonanej przez nasz umysł właśnie takiej interpretacji zdarzeń. Perfekcjoniści doszukują się częściej złych intencji, bardziej zwracają uwagę na drobne błędy innych czy zaniedbania. W tym kontekście ważne jest więc zapanowanie nad nadmierną pewnością, dotycząca własnego osądu. Gdy podejmujemy decyzje, nie ufajmy nadmiernie swojemu doświadczeniu i zdolnościom, ponieważ zapomnimy o tym, że sytuacja, w jakiej jesteśmy jest tylko z pozoru podobna do innej, już zaistniałej w przeszłości. Nie możemy więc lekceważyć drobnych z początku sygnałów, ostrzegających przed nadciągającymi komplikacjami. Musimy słuchać osób trzecich, wysuwających argumenty za odmiennym trybem działania. Przyjmowanie podejścia, potwierdzającego słuszność własnej tezy, bez korzystania z wszystkich dostępnych danych, dodatkowo zniekształca postrzeganie rzeczywistości i przyczynia się do formułowania mylnych osądów.

Jedną z najważniejszych rzeczy, którą musimy sobie uzmysłowić, jest fakt, że w życiu mamy ograniczoną ilość czasu i energii, które możemy poświęcić na określone działania. Perfekcjoniści w gruncie rzeczy marnują ten czas. Koncentrując się na sprawach o różnym ciężarze gatunkowym, nie zdają sobie sprawy, że życie „ucieka" i czas przeznaczony na „doskonałą pracę" zostaje bezpowrotnie stracony.
W pracy poważną pułapką perfekcjonizmu jest to, że często umykają zadania pierwszoplanowe. Koncentracja na rzeczach drugo- i trzecioplanowych powoduje, że chociaż zadanie zostaje perfekcyjnie zrealizowane, to jednak poświęcony na nie czas i energia jest po części zmarnowany. Wątki poboczne i detale mogą w skrajnym przypadku przesłonić cel i spowodować jego rozmycie, dlatego też perfekcjoniści nie zawsze osiągają sukcesy, a jeżeli już, to ich droga do powodzenia jest usłana samymi trudnościami. Perfekcjoniści rzadko też bywają naprawdę zadowoleni. Perfekcjonizm to stawianie sobie coraz wyższej poprzeczki, poprawianie wszystkiego co się robi i wieczne niezadowolenie.

Artykuł ukazał się w Serwisie HR