"Musimy robić postępy w dziedzinie równości, a jednocześnie umożliwiać kobietom zachowanie równowagi między życiem zawodowym i rodzinnym”, powiedziała belgijska europosłanka Marie Arena (S&D) podczas posiedzenia plenarnego Parlamentu Europejskiego 10 marca.
„Urlop macierzyński jest obecnie źródłem dyskryminacji, która nie powinna mieć miejsca w nowoczesnym społeczeństwie, które uważa się za rozwinięte. Przyjęcie dyrektywy w tej sprawie będzie skutkować zwiększeniem stopy zatrudnienia kobiet i ilości urodzeń w Europie”, dodaje.
Arena dąży do zjednoczenia wszystkich deputowanych, aby wzbudzili w Radzie „poczucie odpowiedzialności za Europejczyków, tak by podjęła negocjacje z Parlamentem Europejskim”.
Podstawy dla sprawy?
Dyplomatyczne źródło Euractiv podało, że prezydencja łotewska zwołała na 18 marca spotkanie, aby dowiedzieć się, czy istnieją podstawy do wypracowania zadowalającej oferty. „Aby iść do przodu, musimy zbliżyć Parlament do stanowiska Rady”, powiedziało nam nasze źródło.
3 października 2008 roku Komisja Europejska wyszła z propozycją wydłużenia obowiązkowego urlopu macierzyńskiego z 14 do 18 tygodni, z czego 6 z nich musiałoby być podjętych od razu po porodzie. Komisja Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) wezwała do rozszerzenia w pełni płatnego urlopu do 20 tygodni, na co nie zgodziła się Rada UE. Impas trwa od siedmiu lat.
Prawo do urlopu macierzyńskiego było jednym z 80 rozpatrywanych obecnie aktów prawnych, którego KE planowała się pozbyć dla „lepszego stanowienia prawa”. Od początku marca pozbyła się już 73 projektów ustaw".