Pełnomocnikiem ds. gejów i lesbijek został Adam Rogalewski - przedstawiciel Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w brytyjskiej centrali związkowej Unison. OPZZ jest pierwszym związkiem zawodowym w Polsce, który zdecydował się na utworzenie takiego stanowiska.
Rogalewski był sekretarzem oddziału Kampanii Przeciwko Homofobii w Krakowie, a później koordynatorem KPH Kraków (w latach 2005-2007).
„Staramy się stać na straży praw wszystkich pracowników. Ochrona praw tej grupy społecznej jest naszym obowiązkiem wynikającym z Kodeksu pracy. Chcemy być nowocześni i otwarci, dostrzegamy także, że problem dyskryminacji w pracy osób o innej orientacji seksualnej jest bardzo poważnie traktowany za granicą" - powiedział Guz.
Oprócz bezpośredniego kontaktu z osobami, które zaznały dyskryminacji w miejscu pracy, nowy pełnomocnik ma też działać na rzecz poprawy świadomości pracowników i pracodawców na tematy związane z dyskryminacją.
Zdaniem Roberta Biedronia z Kampanii Przeciwko Homofobii, powołanie pełnomocnika przez OPZZ to bardzo dobry znak, „próba skorygowania sytuacji na rynku pracy". „Dyskryminacja osób homoseksualnych w zatrudnieniu jest realnym problemem. Osoby te muszą ukrywać swoją orientację, a gdy się ujawnią, często spotykają je nieprzyjemności. Zdarza się, że są zwalniane z pracy, pomijane przy awansach czy przyznawaniu premii. Tymczasem chciałbym przypomnieć, że Kodeks pracy zakazuje dyskryminacji także ze względu na orientację seksualną" - powiedział Biedroń.
Wyraził nadzieję, że w ślady OPZZ pójdą inne związki zawodowe.
Biedroń dodał, że do prawników KPH wpływa wiele skarg dotyczących dyskryminacji gejów i lesbijek w miejscu pracy. Jak wynika z raportu organizacji, ponad 10 proc. osób homo- i biseksualnych doświadczyło tego problemu: 44 proc. z nich spotkało się z dyskryminacją już jako pracownicy, 28 proc. odmówiono zatrudnienia ze względu na orientację seksualną, 23 proc. zostało z tego powodu zwolnionych, a 25 proc. odmówiono awansu.
Jak informuje OPZZ na swoich stronach internetowych, wiele przypadków dyskryminacji osób o odmiennej orientacji seksualnej w pracy może pozostawać w ukryciu ze względu na delikatną materię problemu oraz strach powstrzymujący przed walką z pracodawcą. „Także wzrost świadomości społecznej, prawnej i coraz bogatszy przepływ informacji pomiędzy krajami będą skutkowały wzrostem znaczenia tej problematyki, podobnie jak było to dotychczas np. z mobbingiem czy dyskryminacją ze względu na płeć" - przekonują związkowcy z OPZZ.
Rogalewski był sekretarzem oddziału Kampanii Przeciwko Homofobii w Krakowie, a później koordynatorem KPH Kraków (w latach 2005-2007).
„Staramy się stać na straży praw wszystkich pracowników. Ochrona praw tej grupy społecznej jest naszym obowiązkiem wynikającym z Kodeksu pracy. Chcemy być nowocześni i otwarci, dostrzegamy także, że problem dyskryminacji w pracy osób o innej orientacji seksualnej jest bardzo poważnie traktowany za granicą" - powiedział Guz.
Oprócz bezpośredniego kontaktu z osobami, które zaznały dyskryminacji w miejscu pracy, nowy pełnomocnik ma też działać na rzecz poprawy świadomości pracowników i pracodawców na tematy związane z dyskryminacją.
Zdaniem Roberta Biedronia z Kampanii Przeciwko Homofobii, powołanie pełnomocnika przez OPZZ to bardzo dobry znak, „próba skorygowania sytuacji na rynku pracy". „Dyskryminacja osób homoseksualnych w zatrudnieniu jest realnym problemem. Osoby te muszą ukrywać swoją orientację, a gdy się ujawnią, często spotykają je nieprzyjemności. Zdarza się, że są zwalniane z pracy, pomijane przy awansach czy przyznawaniu premii. Tymczasem chciałbym przypomnieć, że Kodeks pracy zakazuje dyskryminacji także ze względu na orientację seksualną" - powiedział Biedroń.
Wyraził nadzieję, że w ślady OPZZ pójdą inne związki zawodowe.
Biedroń dodał, że do prawników KPH wpływa wiele skarg dotyczących dyskryminacji gejów i lesbijek w miejscu pracy. Jak wynika z raportu organizacji, ponad 10 proc. osób homo- i biseksualnych doświadczyło tego problemu: 44 proc. z nich spotkało się z dyskryminacją już jako pracownicy, 28 proc. odmówiono zatrudnienia ze względu na orientację seksualną, 23 proc. zostało z tego powodu zwolnionych, a 25 proc. odmówiono awansu.
Jak informuje OPZZ na swoich stronach internetowych, wiele przypadków dyskryminacji osób o odmiennej orientacji seksualnej w pracy może pozostawać w ukryciu ze względu na delikatną materię problemu oraz strach powstrzymujący przed walką z pracodawcą. „Także wzrost świadomości społecznej, prawnej i coraz bogatszy przepływ informacji pomiędzy krajami będą skutkowały wzrostem znaczenia tej problematyki, podobnie jak było to dotychczas np. z mobbingiem czy dyskryminacją ze względu na płeć" - przekonują związkowcy z OPZZ.