Podczas prawie dwugodzinnego spotkania z ministrem skarbu związkowcy mówili m.in. o problemach w PLL LOT, Stoczni Gdańskiej, Zakładach Cegielskiego, w przemyśle zbrojeniowym, a także o prywatyzacji i komunalizacji uzdrowisk oraz stosowaniu ustawy kominowej.
"Zarządzanie w przedsiębiorstwach jest złe. +Wysadzimy w powietrze+ wszystkie zarządy, rządy i ministerstwa, jeśli nie będzie odpowiedzialnego dialogu, jeśli nie będzie rozmów" - powiedział w środę szef OPZZ na konferencji prasowej po spotkaniu z Budzanowskim.
"Daliśmy jeszcze jedną szansę, by prowadzić dialog, usprawnić go. Pokazaliśmy, że jesteśmy związkiem zawodowym gotowym do rozmów przy stole negocjacji" - powiedział podczas konferencji Guz. "Jesteśmy w stanie to zrobić, jeśli będzie taka deklaracja z drugiej strony" - dodał.
W ocenie OPZZ dialog społeczny w przedsiębiorstwach właściwie nie funkcjonuje. "Przekazaliśmy ministrowi Budzanowskiemu, żeby nakazał zarządom i radom nadzorczym należących do Skarbu Państwa firm, by podjęły i systematycznie prowadziły rozmowy ze związkowcami" - poinformował Guz.
W ocenie związkowców w większości firm omijane są przepisy limitujące górny pułap zarobków zarządów. "Ustawa kominowa to wydmuszka. Może należy te przepisy wreszcie znieść i urealnić" - przekonywał na spotkaniu z ministrem poseł SLD, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny.
Przewodniczący Guz zaproponował, by wysokość maksymalnej pensji prezesów i członków zarządu nie była sztywno określona - jak obecnie w ustawie kominowej - tylko uzależniona od średnich zarobków w zakładzie. "To motywowałoby zarządy do lepszego wynagradzania pracowników" - przekonywał.
Budzanowski zapewnił, że ustawa kominowa obowiązuje i jest przestrzegana. Jak mówił, umowy menedżerskie, niepodlegające limitom, mają m.in. szefowie giełdowych spółek. Wyjaśnił, że zgadza się na podpisanie takich kontraktów, gdy są bardzo konkretne cele, które przez tego menedżera mają być zrealizowane.
Zaznaczył, że np. nowy zarząd LOT - o który pytali związkowcy - nie ma kontraktów menedżerskich i podlega ustawie kominowej.
Podkreślił, że w przypadku LOT jedynym wyjściem, by spółka przetrwała, jest rozpoczęcie dialogu ze wszystkimi grupami pracowników. Jak mówił, jeśli w ciągu najbliższych 3-6 miesięcy nie dojdzie do tego, firma nie będzie miała żadnych możliwości funkcjonowania - ocenił.
Pytany o możliwego inwestora dla tej firmy powiedział, że może to być zarówno inwestor branżowy, jak i finansowy.
Szef MSP powiedział w rozmowie z OPZZ, że w kwietniu powinna zostać też rozstrzygnięta sprawa zmian w przemyśle obronnym i możliwej dalszej integracji spółek.
Podczas spotkania Budzanowski podkreślał, że generalnie najistotniejsze dla jego resortu i całego rządu są kolejne inwestycje, które zapewnią utrzymanie i powstawanie nowych miejsc pracy, restrukturyzacja i pomoc dla firm przeżywających trudności oraz dokończenie prywatyzacji. Minister zapowiedział m.in., że w przyszłym tygodniu rozpocznie się warta 400 mln zł inwestycja - terminal naftowy w Gdańsku, a za miesiąc uruchomiona zostanie gotowa już kopalnia ropy i gazu ziemnego Lubiatów - Międzychód - Grotów, wybudowana za 1,6 mld zł.
Podtrzymał stanowisko, że prywatyzacja firm państwowych powinna się zakończyć do końca 2014 r.