– Do tej pory było ograniczenie do dwóch umów terminowych, ale nie było ograniczenia czasowego. Można było zawrzeć jedną umowę na przykład na pięć lat, a potem drugą na kolejne pięć lat. A jeśli była przerwa, ponad miesięczna, pomiędzy jedną a drugą umową na czas określony z tym samym pracownikiem, to ten licznik się zerował – wyjaśnia Adam Nierzwicki, radca prawny w zespole prawa pracy w Kancelarii Wierzbowski Eversheds.
Od przyszłego roku takiej możliwości już nie będzie. Pracodawca będzie mógł zawrzeć z pracownikiem tylko trzy umowy o pracę na czas określony, przy czym łączny okres obowiązywania tych umów nie będzie mógł trwać dłużej niż 33 miesiące. Przerwa między kolejnymi umowami nie będzie mieć znaczenia.
Ta reguła będzie miała pewne wyjątki. Nie będzie obowiązywać w przypadku zastępstwa innego pracownika, prac sezonowych i dorywczych, pracy w placówkach zagranicznych oraz pracy na czas kadencji.
– Czasami nie sposób przewidzieć, jak długo zastępstwo za danego pracownika będzie konieczne. Wtedy reguła trzech umów i 33 miesięcy nie będzie obowiązywać – wyjaśnia Nierzwicki. – Pracodawca będzie mógł z innych ważnych przyczyn nie stosować się do tej zasady, ale będzie to musiał uzasadnić przed Okręgowym Inspektorem Pracy.
Nowelizacja będzie miała wpływ także na umowy trwające w chwili wejścia w życie nowych przepisów.
– Jeżeli były one zawarte na okres dłuższy niż sześć miesięcy, to będą podlegały nowym przepisom. Jeżeli na przykład z tym samym pracownikiem były już zawarte dwie kolejne umowy na czas określony, to będzie można z nim zawrzeć jeszcze tylko jedną – twierdzi Adam Nierzwicki. – Gdy pracodawca zawrze czwartą umowę albo ich łączna długość przekroczy 33 miesiące, to z mocy prawa taka umowa będzie traktowana jako umowa o pracę na czas nieokreślony – wyjaśnia.
Nowe przepisy wprowadzają też zmiany w okresach wypowiedzenia w umowach na czas określony. Od przyszłego roku wypowiedzenie umowy będzie zależne od określonej w niej długości, a niej rodzaju. W przypadku umowy zawartej na krócej niż pół roku pracodawca będzie miał obowiązek wypowiedzieć ją z dwutygodniowym wyprzedzeniem. W przypadku umowy zawartej na więcej niż pół roku będzie to miesiąc, a przy zatrudnieniu przez co najmniej trzy lata – trzy miesiące.
– Dla pracodawców oznacza to przede wszystkim konieczność stosowania dłuższych okresów wypowiedzenia, takich samych, jakie stosują przy umowach na czas nieokreślony – zaznacza Adam Nierzwicki. – Przy czym nowelizacja przewiduje, że w dalszym ciągu nie trzeba będzie podawać przyczyny wypowiedzenia umowy i to jest akurat korzystne dla pracodawców.