W ubiegłym roku sądy rozpatrzyły 14 mln spraw. Tych związanych z mobbingiem było tylko 603, a wyroku na swoją korzyść doczekało się ledwie 25 poszkodowanych pracowników (ok. 4 proc.). To mało, gdyż pracownicy sami muszą dowieść, że są ofiarami prześladowania. To trudne, bo np. do składania zeznań nie kwapią się koledzy z pracy w obawie przed zwolnieniem, a prawo ich nie ochroni.
Mec. Waldemar Gujski uważa, że w Polsce skutecznej ochrony przed mobbingiem nie ma, a ze względu na niewielką liczbę procesów sądy nie umieją prowadzić takich spraw.
Obszernie na ten temat w „Gazecie Wyborczej”. (PAP)