Jak mówi Dziennikowi Gazeta Prawna jej przewodniczący, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej prof. Marcin Zieleniecki, pracownicy mogą oczekiwać pracodawcy i pracownicy. Dotyczy to nie tylko wynagrodzeń, ale także np. urlopów. – Urlop powinien służyć rzeczywistemu celowi, w jakim się go udziela, czyli odpoczynkowi od wykonywanych obowiązków – mówi DGP. W praktyce oznacza to, że udzielany on będzie w tym roku, za który przysługuje. Po to, aby zatrudniony rzeczywiście mógł zregenerować siły do dalszej pracy. Ograniczona zostanie możliwość korzystania z zaległego urlopu np. rok lub nawet dwa lata po czasie, za który przysługuje. Nowy kodeks nie będzie już także dopuszczał pracy w czasie urlopu na rzecz innej firmy lub na podstawie innej umowy.
W zakresie wynagrodzeń nowością będzie limitowanie uznaniowych składników pensji, czyli tych, których wysokość zależy od swobodnej decyzji przełożonych. Przepisy będą określały ich procentowy, maksymalny udział w wynagrodzeniu wypłacanym pracownikom.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Autor: Łukasz Guza