Lewa ręka pracownika obsługującego urządzenie do walcowania została ściśnięta między dwiema warstwami blachy – zwalcowaną i prostą. Zanim wyłączono maszynę, kończyna została zmiażdżona – doszło do wieloodłamowego złamania kości śródręcza i kciuka, uszkodzenia naczyń krwionośnych i ubytków skóry. Jak się okazało, walcarka nie spełniała wymagań zawartych w rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 30 października 2002 r. w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie użytkowania maszyn przez pracowników podczas pracy (Dz. U. Nr 191, poz. 1596 z późn. zm.). Maszyna nie pozwalała na natychmiastowe zlikwidowanie zagrożenia za pomocą awaryjnych wyłączników. Co więcej stanowisko, na którym doszło do wypadku było wieloosobowe, jednak instrukcja stanowiskowa nie precyzowała podziału zadań między pracownikami. Poszkodowany przeszedł szkolenie wstępne i instruktaż stanowiskowy bhp. Z wykształcenia był ślusarzem-tokarzem i wielokrotnie obsługiwał i konserwował walcarki tego typu.
Źródło: Przyjaciel przy pracy 2010, nr 12, s. 29, Jerzy Szewczyk
Niebezpieczeństwo stało się realne
Do groźnego wypadku przy pracy doszło w jednym z warsztatów mechanicznych podczas walcowania blachy.