Autorzy badania upublicznionego w czwartek wskazali, że starzenie się społeczeństwa wraz z niewielkim przyrostem naturalnym w przyszłości obniżą potencjał wzrostu polskiej gospodarki, ten trend może zahamować wzrost aktywności zawodowej. Ich zdaniem czas, w którym niekorzystne procesy można zahamować - przez skuteczną politykę odnowy demograficznej - powoli mija. Dodali, że skuteczności reformy emerytalnej dotyczącej podniesienia wieku emerytalnego może być ograniczana przez stan zdrowia osób starszych. Ponadto zauważyli, że w przyszłości "wyzwania związane z ubytkiem siły roboczej będą o wiele większe niż prawdopodobny napływ imigrantów do Polski".
NBP przeanalizował cztery scenariusze sytuacji na rynku pracy. Pierwszy zakłada podniesienie ustawowego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do poziomu 65 lat, 67 lat oraz 70 lat. Szybkość dojścia we wszystkich wariantach równa jest zakładanej w propozycji rządowej, czyli podnoszenie wieku emerytalnego o rok co 4 lata.
"Podnoszenie wieku emerytalnego przesuwa granicę wieku produkcyjnego i poprzez wydłużenie okresu aktywności zawodowej powinno zwiększać podaż pracy" - napisano w raporcie. Jednocześnie autorzy dodali, że ich symulacje pokazały, iż "nawet przy założeniu dokonującego się równolegle wzrostu trwania życia w dobrym zdrowiu (...) działania te mogą jedynie częściowo złagodzić spadek podaży pracy".
Drugi scenariusz mówi o zwiększaniu odsetka osób aktywnych zawodowo. Uwzględniono tu kraje obecnie przodujące pod tym względem w UE (Niemcy, Szwecję i Holandii). Założono równomierny, w perspektywie 2010-2050 r., wzrost wskaźnika aktywności zawodowej w Polsce do poziomów obserwowanych obecnie w tych krajach. To - według autorów raportu - wymaga głębokich i różnorodnych reform systemu, w tym zachęt do pozostawania na rynku pracy. Eksperci dodali, że mogłoby to w krótkim okresie poprawić sytuację na rynku pracy, a do 2060 r. wyraźnie ograniczyć spadek podaży pracy.
Trzeci scenariusz dotyczył przyrostu naturalnego. Eksperci stwierdzili, że gdyby przeciętnie jedna na 10 kobiet decydowała się na urodzenie i wychowanie dodatkowego dziecka wówczas podaż pracy w 2060 r. byłaby wyższa o ponad 0,5 mln osób.
Czwarty scenariusz mówi o zwiększeniu napływu pracowników z innych krajów. Założono równomierny napływ netto imigrantów do Polski o ok. 10 tys. osób rocznie. "Całkowite uzupełnianie spadku podaży pracy w Polsce wymagałoby osiedlenia się w Polsce w latach 2010-2060 ok. 5,2 mln emigrantów, czyli utrzymywania się przeciętnie salda migracji na poziomie powyżej 100 tys. rocznie" - napisano. (PAP)
rbk/ amac/ jbr/