Celem jest skuteczniejsza aktywizacja bezrobotnych, szczególnie najtrudniejszych grup, czyli osób młodych, osób po 50. roku życia oraz kobiet wracających na rynek po urodzeniu dziecka.
– Jesteśmy po reformie instytucjonalnej rynku pracy, która ma wpłynąć na dostęp lepiej wykształconej siły roboczej czy kapitału ludzkiego. Dysponujemy także dodatkowymi środkami na przekwalifikowanie. Każdy przedsiębiorca może otrzymać w urzędzie pracy pomoc nie tylko na dostosowanie kwalifikacji osób bezrobotnych, które zatrudnia, lecz także na podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników – podkreśla wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina.
Zobacz takze: 40 mln zł na szkolenia pracowników w wieku 45+
Na mocy nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która weszła w życie 1 maja br., pracodawcy mogą również skorzystać z dodatkowych środków na zatrudnienie absolwentów.
– Młodzi ludzie otrzymują taką promesę zapłaty z urzędu pracy w formie bonu zatrudnieniowego, bonu stażowego. Mogą się z nim zgłaszać do pracodawcy, który te środki otrzyma bezpośrednio z urzędu pracy – przypomina wiceminister.
Bon aktywizacyjny cieszy się dużą popularnością – stosowano go w 88 proc. powiatów – wynika z danych MPiPS przedstawionych pod koniec października na posiedzeniu Naczelnej Rady Zatrudnienia. Zainteresowaniem cieszyły się również bony szkoleniowe i na zatrudnienie. Pozytywnie rozpatrzono 740 wniosków o bon na zasiedlenie.
– Krajowy Fundusz Szkoleniowy jest zupełnie nowym rozwiązaniem, które ma wspierać szkolenia już nie tylko bezrobotnych, lecz także zatrudnionych. Ma być narzędziem prewencyjnym, które pozwoli inwestować firmom w kwalifikacje pracowników. Dużym i średnim firmom finansujemy 80 proc. kosztów szkolenia, mikroprzedsiębiorstwom finansujemy 100 proc. Przeznaczymy około 9 tys. na szkolenie i podnoszenie kwalifikacji, zresztą nie tylko pracowników, lecz także pracodawców – wyjaśnia Jacek Męcina.
Uruchomiony w tym roku fundusz miał do dyspozycji 40 mln zł. W przyszłym roku środki będą zdecydowanie większe – 179 mln zł.
– Chcemy poprawić dostępność usług zindywidualizowanych dla pracodawców i bezrobotnych. Podejmujemy szereg działań, które mają zachęcać urzędy do tego, aby z tzw. back office przesuwać pracowników do bezpośredniej obsługi osób bezrobotnych i pracodawców. Wszystkie wskaźniki efektywności, płacenie urzędom pracy za efekty, to zmiany, które mają wspierać nowe rozwiązania na rynku pracy – mówi Jacek Męcina.
Resort liczy na to, że w przyszłym roku wszystkie urzędy będą zlecały usługi prywatnym agencjom zatrudnienia. To one mają pomóc w aktywizacji grup osób długotrwale bezrobotnych. Jak podkreśla wiceminister, celem na najbliższe lata jest również poprawa struktury bezrobocia.
– Równolegle prowadzimy działania, które mają zmniejszyć bezrobocie, czyli zwiększyć równowagę na rynku pracy, i zwiększyć zatrudnienie wśród osób młodych, osób 50+ oraz kobiet powracających na rynek pracy po urodzeniu i wychowaniu dziecka. To są te trzy grupy, które chcemy wspierać najsilniej – wyjaśnia Jacek Męcina.
Z danych GUS-u wynika, że w II kw. osoby powyżej 50. roku życia stanowiły 25,5 proc. wszystkich zarejestrowanych bezrobotnych, a kobiety, które po urodzeniu i wychowaniu dziecka pozostają bez pracy – ok. 12 proc. Osoby poniżej 25 lat stanowią ponad 16 proc. bezrobotnych.
Sytuacja na rynku pracy stopniowo się poprawia. Dane Ministerstwa Pracy wskazują, że stopa bezrobocia w październiku wyniosła 11,3 proc. wobec 11,5 proc. we wrześniu – był to dziewiąty miesiąc spadków.
Resort pracy podał, że w latach 2013-2014 zaktywizowano ponad 400 tys. osób, liczba ofert zwiększyła się do blisko 70 tysięcy, a liczba doradców dostępnych dla bezrobotnych wzrosła o 40 proc.