Mobbing pojawił się w kodeksie pracy, bo miał zapobiegać przemocy w pracy. Tymczasem ze statystyk Sądu Okręgowego Warszawa-Praga wynika, że mobbing prawie nie istnieje. W 2010 roku wpłynęły zaledwie trzy sprawy dotyczące tego zjawiska.
Czy to oznacza, że przemocy w pracy nie ma? Stowarzyszenie Vox Humana w 2008 roku przeprowadziło projekt Mobbing Stoper, który skupiał się na pomocy osobom poszkodowanym poprzez doradztwo prawników oraz pomoc psychologów. Prezes Vox Humana Anna Andrałojć tak wspomina tamten czas: – Mieliśmy za mało środków, aby pomóc wszystkim, telefony w tej sprawie otrzymywaliśmy jeszcze w 2009 i 2010 roku. Wbrew statystykom sądowym przypadki mobbingu to nie promil. Według badań Instytutu Medycyny Pracy im. Profesora J. Nofera jakiejkolwiek formy przemocy doświadcza około 10% pracowników. Jednak większość to przypadki trudne do udowodnienia. Krzyk, lekkie popychanie, drobne naruszenia nietykalności cielesnej. Rzeczy, których nie da się dowieść przed sądem. Wydawać by się mogło, że taki stan jest problemem tylko pracowników. Nic bardziej mylnego. W firmie, w której dochodzi do aktów mobbingu, cała struktura pracy ulega zaburzeniu. – W firmie zniszczona zostaje atmosfera pracy, osoba stosująca mobbing uczy innych nieprawidłowych zachowań – ocenia Jacek Dyrda, psycholog biznesu. – Do tego dochodzi rozbicie zespołu.
Źródło: wyborcza.biz, 11 marca 2011 r. Katarzyna Gryga