Japonia doświadcza niebezpiecznego wzrostu liczby samobójstw, które mają bezpośredni związek z przepracowaniem. Problem dotyka głównie kobiet i ludzi młodych, którzy nie ukończyli 29 lat.
Obecnie w Japonii na jedną ofertę pracy przypada 1,3 kandydata - to najlepszy wynik od 1991 r. i wydawałoby się, że w obliczu kurczącej się siły roboczej pracodawcy będą lepiej dbać o pracowników. Niestety niektóre firmy nadal starają się wycisnąć z pracownika tyle, ile się da, nie licząc się z tragicznymi konsekwencjami.
Syndrom "karoshi", czyli śmierci z przepracowania, pojawił się w Japonii w latach 80-tych. Rozróżnia się dwie przyczyny śmierci - zawał z przepracowania i samobójstwo związane ze stresem doświadczanym w pracy. Początkowo ofiarami karoshi w 95% byli mężczyźni w średnim wieku, tzw. "białe kołnierzyki", obecnie 20% ofiar karoshi to kobiety.
Uznaje się, że zawał serca spowodowany został przez karoshi, jeśli zmarły przepracował w ostatnim miesiącu życia 160 godzin nadliczbowych, lub przez ostatnie 3 miesiące pracował po 100 godzin więcej w każdym miesiącu.
W Japonii nie ma limitu nadgodzin wyznaczonego przez prawo i właśnie tej kwestii dotyczyć ma najbliższa reforma.
Liczba samobójstw związanych z pracą wzrosła wśród ludzi do 29. roku życia o 45% w ciągu ostatnich 4 lat. Wśród kobiet w tym samym okresie odnotowano wzrost o 39%.
Więcej: www.hrreporter.com/article/28921-suicide-at-japans-top-ad-agency-puts-overtime-on-the-reform-agenda
Źródło: HR Reporter, stan z dnia 17 listopada 2016 r.