Związkowcy obawiają się, że może to być wstęp do obniżki wynagrodzeń, a nawet zwolnień, po przekazaniu 11 kopalń Kompanii do nowej spółki pod nazwą Polska Grupa Górnicza (PGG).
Przedstawiciele KW oficjalnie nie komentują sprawy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie ma mowy o zwolnieniach pracowników, natomiast wypowiedzenie ma dać możliwość ruchów prowadzących do obniżki wynagrodzeń. Podobnego zdania są przedstawiciele związków.
„Przedstawione założenia planu techniczno-ekonomicznego dla kopalń Kompanii przewidują m.in. drastyczne cięcie kosztów osobowych, na co nie ma naszej zgody. Wypowiedzenie porozumienia można odczytywać jako przygotowanie do planowanych działań” – powiedział PAP szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Porozumienie z lipca precyzowało zapisy wcześniejszego porozumienia, zawartego między ówczesnym rządem a stroną związkową w styczniu zeszłego roku. Uzgodniono wówczas, że przejście pracowników zatrudnionych w Kompanii Węglowej do tzw. Nowej Kompanii Węglowej (dziś – Polskiej Grupy Górniczej) odbędzie się w trybie artykułu 23 prim Kodeksu Pracy, czyli z zachowaniem dotychczasowych warunków pracy i wynagrodzenia.
W lipcu strony uzgodniły dodatkowo, że warunki te pozostaną niezmienione do czasu zawarcia zakładowego układu zbiorowego pracy, jednak nie dłużej niż przez okres jednego roku od dnia przejścia pracowników do nowego podmiotu.
Sygnatariuszem lipcowego porozumienia była też spółka Węglokoks ROW (obecnie PGG); wypowiedzenie postanowień tego dokumentu przez KW jest równoznaczne z wypowiedzeniem także przez tę spółkę.
Wypowiedzenie porozumienia daje możliwość wcześniejszej zmiany warunków wynagrodzenia górników - np. rezygnację z części należnych górnikom świadczeń, jak czternasta pensja (np. w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zawieszono jej wypłatę na trzy lata) i inne dodatki. Pozbawienie pracowników tego typu świadczeń oznaczałoby zauważalny spadek średniego wynagrodzenia, bez obniżki stawek zasadniczych.
Nieoficjalnie przedstawiciel kierownictwa Kompanii powiedział PAP, że zachowując lipcowe porozumienie zarząd PGG po przejęciu kopalń miałby „związane ręce” do jakichkolwiek działań w sferze wynagrodzeń. Tymczasem od lipca ubiegłego roku sytuacja na rynku węgla jeszcze się pogorszyła, zakładano też, że nowa Kompania powstanie znacznie wcześniej; teraz nowe realia wymuszają większe oszczędności – tłumaczył przedstawiciel Kompanii. Utrzymanie dotychczasowych warunków przez rok uniemożliwiłoby oszczędności w tej sferze.
Oficjalnie spółka nie komentuje wypowiedzenia porozumienia. „Jesteśmy w trakcie rozmów ze stroną społeczną; na tym etapie wszelkie komentarze byłyby niestosowne” – powiedział rzecznik spółki Tomasz Głogowski.
W załączniku do porozumienia ze stycznia ubiegłego roku zapisano m.in., że podstawą do rokowań nowego układu zbiorowego pracy dla nowego podmiotu będą dotychczasowe zapisy porozumień zbiorowych obowiązujących w Kompanii Węglowej.
Stron uzgodniły także, że przedmiotem negocjacji będzie zmiana organizacji czasu pracy, m.in. w zakresie wprowadzenia 6-dniowego tygodnia pracy w spółce, przy zagwarantowanym 5-dniowym tygodniu pracy dla pracownika. W lipcu potwierdzono, że rozmowy na ten temat w nowej Kompanii będą podjęte „niezwłocznie” gdy ta przejmie kopalnie.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli Ministerstwa Energii, przeniesienie 11 kopalń Kompanii do Polskiej Grupy Górniczej powinno nastąpić wiosną tego roku. Udziałowcami firmy będą: katowicki Węglokoks, Towarzystwo Finansowe Silesia i być może inne podmioty, np. z sektora energetycznego czy finansowego – dotychczas nie podano czy i jakie podmioty byłyby tym zainteresowane.(PAP)