Nie upadłość wielkich zakładów, ale sytuacja u partnerów Polski jest częstą przyczyną wzrostu bezrobocia.
Do kraju wracają Polacy z emigracji zarobkowej. Część z nich rejestruje się w pośredniakach, by taniej założyć firmy. Najgorszy był listopad i grudzień. 300 osób zwolniły czeskie fabryki. Potem zaczęły się zwolnienia w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej, a jako bezrobotni rejestrowali się powracający z emigracji. Teraz jest już lepiej. W kwietniu więcej osób dostało pracę, niż ją straciło. Przyczyniły się do tego m.in. prace sezonowe i programy wykorzystujące unijne dotacje. Coraz więcej osób otwiera też swój biznes. Nowa mapa bezrobocia nie pokrywa się z sytuacją sprzed kryzysu. Dużo nowych bezrobotnych przybyło w powiatach uważanych do niedawna za zamożne i rozwinięte gospodarczo. Wyspy bezrobocia pojawiły się m.in. na Śląsku, Dolnym Śląsku i Pomorzu. Im więcej firm udało się ściągnąć samorządom, tym szybciej powiaty odczuły skutki załamania eksportu. Nowe zakłady bardzo często były nastawione na produkcję na potrzeby Unii.
Rzeczpospolita, 29 maja 2009 r., Aleksandra Fandrejewska